W listopadowym okienku transferowym Paweł Miesiąc nie znalazł drużyny w polskiej lidze. Tzw. kontrakt "warszawski" w Platinum Motorze Lublin pozwala mu jednak na podpisanie pełnoprawnej umowy z dowolnym klubem w dowolnym momencie.
Choć w kalendarzu już niebawem czerwiec, to Miesiąc nadal pozostaje bez pracodawcy. Sam zawodnik w rozmowie z WP SportoweFakty przyznaje, że obecnie czeka na oferty z klubów. Jednocześnie zapewnia, że nikt nie powinien mieć obaw o jego przygotowanie fizyczne czy też zaplecze sprzętowe.
- Czuję duży głód żużla, rwę się do jazdy. Jestem otwarty na oferty z klubów. Trenuję cały czas, jestem dobrze przygotowany do sezonu. Mam nadzieję, że w miarę szybko coś się uda znaleźć. Jestem przekonany, że nadal mogę być pewnym gwarantem punktów - powiedział nam Miesiąc.
Do którego klubu mógłby trafić 38-latek? Tak się składa, że jednym z klubów, który jest w potrzebie, jest Fogo Unia Leszno. Byki obecnie zmagają się z licznymi kontuzjami i niewykluczone, że wkrótce zaczną oglądać się za wzmocnieniami.
Zapytaliśmy Pawła Miesiąca, czy jeśli klub z Leszna wyraziłby zainteresowanie jego osobą, to czy przyjąłby ofertę startów w PGE Ekstralidze. - Na pewno gdyby była taka możliwość, to podjąłbym rękawicę. Jeśli dostałbym szansę, to dałbym z siebie wszystko - zapewnił zawodnik.
Zobacz także:
Cellfast Wilki potraktowane ulgowo?
Ekspert nawołuje do działań
ZOBACZ WIDEO: Zachwycał jako junior, jako senior zaliczył zjazd formy. Piotr Baron o Bartoszu Smektale