[tag=856]
Fogo Unia Leszno[/tag] przyjechała do Częstochowy z góry skazana na porażkę z Tauron Włókniarzem. Wszystko za sprawą wielu kontuzji w zespole i to takich zawodników jak Janusz Kołodziej, Chris Holder, czy Grzegorz Zengota.
Ku zaskoczeniu kibiców, podopieczni Piotra Barona mocno postawili się gospodarzom. Po ośmiu biegach na tablicy wyników mieliśmy remis (24:24) i dopiero od tego momentu Włókniarz odjechał rywalom. 16-punktowa przewaga została zbudowana przede wszystkim w biegach nominowanych - gospodarze oba wygrali 5:1.
Liderem triumfatorów tego dnia był Kacper Woryna - autor 13 punktów z bonusem. Przed kamerą Canal+ Sport nie tryskał jednak optymizmem. - Goście postawili opór i to dosyć mocny. Możemy mówić o szczęściu, że taki wynik dzisiaj uzyskaliśmy, bo wydaje mi się, że powinien być dużo wyższy. Nie wiem, czy należy się cieszyć z tego zwycięstwa. Wiele pracy przed nami na tym torze - ocenił.
W szeregach Fogo Unii w końcu bardzo dobre zawody zaliczył Jaimon Lidsey. W sześciu startach zapisał 13 "oczek" i tylko w biegu nominowanym wpadł na metę jako czwarty.
- To było ciężkie spotkanie, brakowało nam kilku ważnych zawodników. Ale poszło nam całkiem dobrze, szczególnie w pierwszej fazie tego spotkania. Byłbym bardziej zadowolony ze swojego wyniku, gdybym dołożył jeszcze kilka oczek - podsumował.
Czytaj także:
- Żużel. Podstawowy zawodnik Apatora kontuzjowany! Nie wystąpi w Lublinie
- Żużel. Groźna sytuacja w Ostrowie. Wiadomo, co ze zdrowiem Berntzona
ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek wyjaśnia, dlaczego zmienił podstawowego tunera. "Szukam dalej"