Żużel. Bojowe nastroje w Abramczyk Polonii. "Mamy nadzieję, że Enea Falubaz wyjedzie z Bydgoszczy niezadowolony"

WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Na zdjęciu: Krzysztof Kanclerz (z prawej)
WP SportoweFakty / Sonia Kaps / Na zdjęciu: Krzysztof Kanclerz (z prawej)

- Na dziś widać, że zdecydowanym faworytem rozgrywek jest Enea Falubaz. Niemniej my tanio skóry nie sprzedamy. Zwycięstwa nie przychodzą nam łatwo, ale mimo przeciwności wygrywamy i to cieszy - mówi Krzysztof Kanclerz, menedżer Abramczyk Polonii.

[b]

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty: Po niedzielnym meczu Abramczyk Polonii nasuwa się jedno pytanie. Skoro InvestHousePlus PSŻ nie pokonał pana zespołu w takich okolicznościach, to w jakich by to zrobił?[/b]

Krzysztof Kanclerz, menedżer Abramczyk Polonii Bydgoszcz: Spotkanie nie było dla nas łatwe i musieliśmy mierzyć się z licznymi przeciwnościami losu. Przede wszystkim przyjechaliśmy do Poznania bez jednego z liderów, Andreasa Lyagera. Jego ręka po upadku w lidze duńskiej była poobijana, zawodnik będzie do naszej dyspozycji w meczu w Gdańsku.

Na domiar złego, w czwartym biegu groźny upadek zaliczył Daniel Jeleniewski. Niemniej pozostali gryźli tor i ostatecznie udało się zdobyć czterdzieści sześć punktów, co jest równe zwycięstwu. Jedziemy dalej. Zdawaliśmy sobie sprawę, że bez wspomnianego duetu będzie nam bardzo trudno.

Zważywszy na wyżej wymienione okoliczności, uznałby pan, że wynik meczu jest niespodziewany, czy takie stwierdzenie to hiperbola?

Myślę, że nie można tak tego interpretować. To nie jest wielka niespodzianka. Wszędzie przyjeżdżamy po zwycięstwo i w walecznym nastroju. Przygotowujemy się do tego mentalnie, jak i sportowo. Wiedzieliśmy, że tanio skóry nie sprzedamy i tak było.

ZOBACZ WIDEO: Cegielski komentuje gigantyczne kary dla PZM i PGE Ekstraligi. "To była patologia"

Ponownie trzeba wymienić jedno nazwisko - Wiktor Przyjemski. Osiemnastolatek, który przechodzi samego siebie.

Co tu dużo mówić, klasa sama w sobie. Wiktor ciągnie ten wózek i nie zawodzi. To serducho całej Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Po raz kolejny odjechał genialne zawody. Świetnie mieć takiego juniora. Miejmy nadzieję, że liderzy wezmą z niego przykład w następnych spotkaniach. Wtedy wszystkim wyjdzie to na dobre.

W czym tkwi fenomen Przyjemskiego?

Wiktor to pracowity i skromny chłopak, dysponujący doskonałym zapleczem sprzętowym i zgranym teamem. Oczywiście wszystko popiera talent, bo to swoisty brylancik, z czymś takim trzeba się urodzić. Miejmy nadzieję, że będzie się dalej w takim tempie rozwijał.

Liderzy Abramczyk Polonii świetne biegi przeplatają trochę gorszymi. Na przykład David Bellego po kapitalnym domowym meczu, w Poznaniu już nie pojechał na takim poziomie.

Trzeba mieć na uwadze, że to zupełnie dwa inne tory. David u siebie jest dobrze spasowany, ale na wyjazdach to wygląda różnie. W Poznaniu miał problem, żeby odnaleźć właściwe przełożenia. Należy uczciwie powiedzieć, że David na razie nie do końca wywiązuje się z oczekiwań, które mieliśmy względem niego.

Jednak na pewno nie można nazwać jego występ słabym. Był współautorem dwóch podwójnych zwycięstw, które w ostatecznym rozrachunku również przesądziły o losach spotkania. Musi natomiast jeszcze sporo popracować, żebyśmy mogli mówić o zadowoleniu z jego postawy. Przynajmniej w takim stopniu, jak zakładaliśmy przed sezonem.

Jest jakiś złoty środek? Nietrafione przełożenia to główny problem Francuza?

Tory wyjazdowe sprawiają mu większy kłopot. Sztuka polega na tym, żeby znaleźć na to receptę. Nie ma złotego środka, jest tylko ciężka praca. To jedyna droga do tego, by poprawić swoją dyspozycję poza Bydgoszczą. Wiemy, że Davida na to stać.

Nie tak dawno rozmawiałem z panem na temat Daniela Jeleniewskiego. Nazwałem go wówczas ogromnym pechowcem. Tymczasem fatum nadal trwa. Zawodnika czeka długa przerwa.

Odniesione zwycięstwo dedykujemy właśnie jemu. Wypadek wyglądał okropnie. Daniel ma ogromnego pecha. Był świetnie przygotowany do sezonu. Wydatnie wspierał drużynę i przyczyniał się do jej zwycięstw. Wszystko zaczęło się od sytuacji z meczu przeciwko Rybnikowi, kiedy Jan Kvech przewrócił Daniela, skutkiem czego został wybity bark. Niestety to ciemna strona żużla. Życzymy naszemu zawodnikowi szybkiego powrotu do zdrowia.

W Gdańsku spodziewa się pan spotkania podobnego do tego w Poznaniu?

Tor będzie inny, ale już w poprzednich wywiadach mówiłem, że w tej lidze nie będzie łatwych spotkań. Oczywiście, że mecz może wyglądać bardzo podobnie. Najważniejsze, że wraca Andreas Lyager, co nie jest bez znaczenia dla końcowego rezultatu. Chyba pana nie zdziwi, jeśli powiem, że jedziemy wygrać ze Zdunek Wybrzeżem.

Duży plus to na pewno podtrzymanie zwycięskiej serii. Można mówić o jakimś odetchnięciu z ulgą? Abramczyk Polonia umocniła się na drugim miejscu w tabeli, a do tego ma mecz mniej. Ewentualna porażka nad morzem niewiele zmieni.

To jest dopiero runda zasadnicza. Nigdy nie nastawiamy się, żeby przechodzić obok meczu. Wszędzie walczymy do końca. Nie udało nam się wygrać w Niemczech, nie udało się również w Zielonej Górze, ale tam cel był taki sam. Od pewnego czasu zespół spisuje się dobrze. Mimo pewnych kłopotów wygrywamy spotkania, nawet gdy nie dysponujemy pełną kadrą. Miejmy nadzieję, że to zbuduje drużynę i podtrzymamy zwycięską passę.

Skoro celem dla pana zespołu jest awans, to właściwie można odnieść wrażenie, że zajmowana pozycja na koniec rundy zasadniczej nie ma większego znaczenia. W ostatecznym rozrachunku Abramczyk Polonia i tak będzie musiała pokonać każdego, kto stanie jej na drodze.

Dobrze zaczynać fazę play-off z wyższej pozycji, ale w pewnym stopniu na pewno nie mogę się z panem nie zgodzić. Wszystko kręci się wokół decydujących spotkań. Mamy ambitne plany, głośno o nich powiedzieliśmy. Na dziś widzimy, że zdecydowanym faworytem jest Enea Falubaz, ale na pewno tanio skóry nie sprzedamy. Mamy nadzieję, że już 25 czerwca, kiedy zespół z Zielonej Góry odwiedzi Bydgoszcz, wyjedzie z niej na tarczy, a tym samym w nie najlepszych humorach.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Start Gniezno ma sponsora tytularnego
Posypały się świetne oceny dla Motoru

Źródło artykułu: WP SportoweFakty