Żużel. PGE Ekstraliga dopiero na półmetku, a Zmarzlik już zalicza najlepszy sezon

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Dziesięć meczów dla Platinum Motoru odjechał Bartosz Zmarzlik i w większości z nich nie zaznał pogromcy. Imponuje postawą na torze i poza nim. Już teraz pod względem osiąganych wyników zalicza swój najlepszy ligowy sezon w karierze.

Od czasu zmiany klubu przez Tomasza Golloba, który jesienią 2012 roku powędrował z Gorzowa do Torunia, długo nie było w lidze polskiej drugiej tak głośnej i tak medialnej. Aż do momentu, w którym Bartosz Zmarzlik zdecydował się na odejście, też z Gorzowa, do drużynowego mistrza kraju z Lublina. I nie chodzi tu tylko o aspekt sportowy, bo mowa o najlepszym żużlowcu świata, ale także o ten finansowy. Mówi się, że zawodnik zawarł największy kontrakt w historii dyscypliny.

Co ciekawe, debiutu w nowych barwach Zmarzlik nie zaliczył do udanych. Do Lublina przyjechał główny faworyt tegorocznej PGE Ekstraligi. Wygrał 46:44 i przerwał gospodarzom serię 20 meczów bez porażki u siebie. Naszpikowana gwiazdami Betard Sparta Wrocław powstrzymała przy okazji tą największą Platinum Motoru, która zdobyła 7 punktów.

Przyszłość dowiodła, że można powiedzieć, że jakość jest adekwatna do zapłaconej ceny, bo w kolejnych dziewięciu występach 28-latek nie zanotował już jednak żadnej takiej wpadki jak ze Spartą. Ba, jeździ jak natchniony i rzadko traci jakiekolwiek punkty. To, co jest najistotniejsze - Zmarzlik w aż sześciu meczach nie znalazł pogromcy.

Trzykrotny indywidualny mistrz świata w czterech zgarniał same "trójki", a w dwóch uzupełniał komplet bonusami. Trzy razy jednak kończył udział w meczu już po czterech startach, bo ten ostatni decydował się oddać młodzieżowcom. Nie jest to nadzwyczajny proceder, lecz nie zawsze zawodnicy z górnej półki są skorzy, by oddawać biegi kolegom z zespołu. Zmarzlik nie ma z tym problemu, wiedząc zarazem, że wynik zawodów jest wtedy dla drużyny bezpieczny.

ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej mówi o ogromnym bólu. Ma pęknięte dwa żebra

PGE Ekstraliga po rozszerzeniu rundy play-off o ćwierćfinały, liczy 20 kolejek. Zakładając, że Platinum Motor zamelduje się w pierwszej czwórce, a jest na to duża szansa, lublinianie na ten moment są na półmetku trwającej rywalizacji. Tymczasem lider klasyfikacji Grand Prix już teraz ma najwięcej występów w karierze z kompletem, jeśli mowa o jednym sezonie. Dotąd jego personalnym rekordem było pięć takich spotkań. Dokonywał tego w latach 2016, 2020 i 2022.

W ubiegłym roku, jeżdżąc jeszcze w Stali Gorzów, Zmarzlik zainkasował cztery tzw. czyste komplety, z czego dwa w pięciu startach (po razie w sześciu i czterech). Teraz jego poczynania są więc trochę bardziej zespołowe. Tak czy owak, gwiazda Motoru nieustannie prezentuje najwyższy poziom, a to powoduje, że kolejne bezbłędne występy raczej są tylko kwestią czasu.

Śrubowanie własnego rekordu być może skończy się nawet dorównaniem Jasonowi Crumpowi. Słynny Australijczyk w sezonie 2006 zaliczył bowiem aż 10 kompletnych meczów (siedem czystych i trzy "płatne" - red.). W XXI wieku nikt nie miał ich więcej w jednym roku.

Wszystkie komplety Bartosza Zmarzlika w karierze w PGE Ekstralidze:

Sezon18 pkt15 pkt12 lub 9 pktZ bonusamiSuma
2023 - 1 3 2 6
2022 1 2 1 1 5
2021 2 1 - 1 4
2020 1 1 1* 2 5
2019 - 1 - - 1
2018 - 1 2 1 4
2017 - 1 - 1 2
2016 - 2 1 2* 5
2015 - 1 - 2 3
2014 - - - - 0
2013 - - 1* - 1
2012 - - - - 0
2011 - - - 1 1
SUMA 4 11 9 13 37

*komplet w trzech startach (w 2016 jeden)
  
CZYTAJ WIĘCEJ:
Dobre wieści dla kibiców Sparty. Grand Prix jeszcze bardziej polskie?
Jest nowy outsider! GKM opuścił ósme miejsce. Tabela i statystyki PGE Ekstraligi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty