Żużel. Myśli o awansie do play-off i trzyma kciuki za... ligowego rywala

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jan Kvech
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jan Kvech

Jan Kvech w sezonie 2023 reprezentuje barwy ROW-u Rybnik, gdzie został wypożyczony z Enea Falubazu Zielona Góra. Czech nie ukrywa, że trzyma kciuki za swój nadal aktualny klub, by ten awansował do PGE Ekstraligi.

Jan Kvech w tym sezonie miał być ważną postacią Enea Falubazu Zielona Góra, ale ostatecznie reprezentuje barwy innego pierwszoligowca - ROW-u Rybnik.

I choć indywidualnie narzekać nie może, to drużynowo nie walczy dziś o awans do PGE Ekstraligi, a o utrzymanie na zapleczu najlepszej ligi świata.

- Uważam, że mamy dobry zespół, w którym czuję się bardzo dobrze. Nie myślimy, że walczymy o utrzymanie, a skupiamy się na tym, by pojechać, jak najlepiej, bo jeszcze mamy szansę, by awansować do play-off - powiedział otwarcie Kvech w rozmowie z WP SportoweFakty.

22-latek jest w tej chwili ósmym zawodnikiem 1. Ligi Żużlowej. W dziewięciu meczach młody żużlowiec wywalczył 70 punktów i dziewięć bonusów. Nieznacznie, ale przekracza średnią biegową dwa oczka.

ZOBACZ WIDEO: Motor Lublin po sezonie wymieni nawierzchnię?

- Jestem zadowolony, choć zawsze, kiedy nie ma kompletu albo wygranego wyścigu, to wiadomo, że jest takie myślenie, co mogłem zrobić lepiej - przyznał otwarcie nasz rozmówca.

Jan Kvech nie ukrywa, że plusem dla niego względem mentalnym były ostatnie decyzje w zespole. Konkretnie wypożyczenie Krystiana Pieszczka do Texom Stali Rzeszów. - Myślę, że to było dobre rozwiązanie dla mnie, dla Krystiana i dla obu drużyn, bo ja mam pewną jazdę, Krystian ma zapewnione starty i jest większy luz - powiedział Kvech.

Reprezentant Czech na co dzień broni barw ROW-u, ale na kolejny sezon ma ważny kontrakt z Enea Falubazem Zieloną Górą. Czy wobec tego trzyma kciuki za swój, de facto aktualny zespół i w awans do PGE Ekstraligi? Sukces może być sporą szansą dla żużlowca. - Na pewno, bo mam tam podpisany kontrakt. Trzymam za nich kciuki i myślę, że to byłoby dobrze, jakby awansowali - mówił nam Kvech.

Żużlowca urodzonego w w Strakonicach zapytaliśmy na koniec, czy nie żałuje, że już w tym roku nie udało się podjąć rękawicy w PGE Ekstralidze. Był przecież łączony z For Nature Solutions KS Apatorem Toruń.

- Myślę, że nie. Mam trochę czasu na to, ważne, że mam mistrzostwa Europy, bo mogę się sprawdzić na tle światowej czołówki. Dobrze się w tym wjeździć i wskoczyć gotowym do PGE Ekstraligi - zakończył.

Czytaj także:
Szczere wyznanie zawodnika Cellfast Wilków Krosno. "Tutaj to tak nie działa"
Szymon Woźniak odpowiedział Sebastianowi Ułamkowi! "Głowa podjęła decyzję"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty