Żużel. Stał się specjalistą od nieoczekiwanych zwycięstw. Przełomowy sezon juniora

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu; Miłosz Wysocki
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu; Miłosz Wysocki

W ostatnim czasie Miłosz Wysocki stał się specjalistą od nieoczekiwanych zwycięstw. Dwa razy z rzędu wygrywał biegi z seniorami w wielkim stylu. Żużlowiec Zdunek Wybrzeża chce iść za ciosem i gonić najlepszych.

Dla Miłosza Wysockiego zwycięstwo w 12. biegu meczu z Abramczyk Polonią Bydgoszcz było mocno szczęśliwe. To stwierdzenie może się wydawać dziwne, ale żużlowiec nie wytrzymał i ruszył spod taśmy w momencie, gdy zamki się zwolniły. Do końca dowiózł wygraną. - Nie powiem, że nie miałem szczęścia. Udało się i bardzo się z tego powodu cieszę. Będę robił wszystko, by było jeszcze lepiej - powiedział zawodnik Zdunek Wybrzeża.

Reakcja kibiców z Gdańska na wygrane Miłosza Wysockiego również go niesie. - Bardzo to doceniam. Kocham tych kibiców, bez nich by się to nie udało - bardzo się z tego powodu cieszę. My mamy bardzo fajną drużynę. Każdy ze sobą się dogaduje, wspieramy się i bez tego nie byłoby prawdziwego zespołu - przyznał junior.

Wysocki zaliczył sporą przemianę. Przed rokiem gdańszczanie podkreślali, że przychodzi przede wszystkim na DMPJ. Teraz jest liderem formacji młodzieżowej pierwszoligowego klubu. - Czuję się z tym bardzo dobrze. Pokazuję, że nie jestem wcale najsłabszy. Będę dążyć do tego, by być jeszcze lepszym i konsekwentnie się rozwijać - wyjaśnił.

W ostatnich dniach Wysocki miał dwie okazje do rywalizacji z Wiktorem Przyjemskim, który zdaje się jechać przeciwko juniorom i seniorom, wybierając poziom "easy" w swojej grze. - Widzimy jak to wygląda. Na pewno wszyscy chcemy pracować, by być tak szybkim jak on - podsumował Miłosz Wysocki.

Czytaj także: 
Apator mógł przyjechać na derby w pięciu
Ile potrwa seria Sparty?

ZOBACZ WIDEO: Andriej Kudriaszow potrzebuje protezy. Koszt jest gigantyczny

Komentarze (0)