Trudno cokolwiek powiedzieć o występach wyjazdowych For Nature Solutions KS Apatora, bo w tym roku niemal każdy z pięciu kończył się porażką w słabym stylu. Zawodzą wszyscy poza Emila Sajfutdinowem i niekiedy Robertem Lambertem. Drużyna jest nierówna i rozkojarzona. Punkty, jakie torunianie mają na koncie, to tylko te wywalczone na Motoarenie, choć i tutaj nie zanotowali oni na razie żadnego meczu, o którym można byłoby powiedzieć, że był on na miarę ich dużych przecież możliwości. Teraz, po dwóch wyjazdach, wracają oni na własny teren.
Docenić należy rzecz jasna to, że pokonani zostali u siebie rywale z Gorzowa, Grudziądza (ci drudzy na tyle wysoko, że w rewanżu obroniono bonus) i ci jadący w osłabieniu z Lublina. Wobec tego, że problemy różnej maści miały lub wciąż mają ZOOleszcz GKM Grudziądz, Fogo Unia Leszno i Cellfast Wilki Krosno, Anioły są w tabeli na piąty miejscu i mają nie najgorszy terminarz przed sobą. Pamiętajmy bowiem, że do Torunia wkrótce przyjadą jeszcze walczące z masą kontuzji Byki i na koniec zawodzący poza domem beniaminek.
Zanim jednak to, w niedzielny wieczór na Motoarenę zawita rozpędzony, bo mający za sobą cztery kolejne wygrane Tauron Włókniarz. Zespół ten ewidentnie złapał pewność, większość jego zawodników prezentuje wysoki poziom, a atmosfera w częstochowskim parku maszyn, mimo że czasami jeszcze bywa nerwowa, jest zgoła inna od tej z początku obecnego sezonu PGE Ekstraligi. Lwy nie zamierzają poprzestać na ostatnio udanym okresie, bo mierzą wysoko.
Najpewniej nie uda im się wygrać rundy zasadniczej, ale już druga pozycja przed fazą play-off to scenariusz całkiem, całkiem realny. W niedzielę Włókniarz może więc zrobić też to, czego nie udało się w Toruniu lublinianom i gorzowianom. A ma i za co się rewanżować, ponieważ w 2022 roku wizytował Gród Kopernika dwukrotnie, by za każdym razem nieznacznie przegrać (42:48 i 44:46) i wyjeżdżać z niego z poczuciem sporego niedosytu.
Wracając jeszcze do gospodarzy meczu w ramach 8. rundy PGE Ekstraligi, główne obawy dotyczą nieustannie zawodników krajowych. Patryk Dudek zawodzi, jak choćby kilka dni temu w derbowym pojedynku w Grudziądzu. Jak przyznał Robert Sawina, wpadł on w spiralę, z której nie może się wyplątać. Reprezentant Polski błądzi ze sprzętem, stracił pewność siebie i atuty, jakimi się od lat cechował. Za to Paweł Przedpełski dyspozycję ma ustabilizowaną, tyle tylko, że jest ona na mocno przeciętnym poziomie. Podobnie Wiktor Lampart.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej mówi o negocjacjach z Fogo Unią Leszno
Ewentualna wygrana, nawet bez odrobienia strat z Częstochowy, dałaby Apatorowi poczucie zażegnania pewnego niebezpieczeństwa w kontekście awansu do fazy play-off lub nawet tego, co brzmi być może i dziwnie, ale walki o utrzymanie. Zresztą, jeżeli żółto-niebiesko-biali chcieliby odegrać istotną rolę w decydującej rundzie sezonu, powinni robić wszystko, by uniknąć szóstego miejsca, bo te najpewniej skutkować będzie rywalizacją z dominatorem z Wrocławia.
Awizowane składy:
For Nature Solutions KS Apator Toruń
9. Paweł Przedpełski
10. Robert Lambert
11. Patryk Dudek
12. Wiktor Lampart
13. Emil Sajfutdinow
14. Krzysztof Lewandowski
15. Mateusz Affelt
Tauron Włókniarz Częstochowa
1. Leon Madsen
2. Maksym Drabik
3. Kacper Woryna
4. Jakub Miśkowiak
5. Mikkel Michelsen
6. Franciszek Karczewski
7. Kajetan Kupiec
Początek spotkania: godz. 19:15
Sędzia: Piotr Lis
Komisarz toru: Paweł Stangret
Wynik pierwszego meczu: 49:41 dla Włókniarza
Prognoza pogody na niedzielę (yr.no):
Temperatura: 25°C
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 7 km/h
CZYTAJ WIĘCEJ:
Thomsen bez atutu w Gorzowie? "Tory w Grand Prix są zawsze inne"
Holder o szansach brata w GP. "Można powiedzieć, że Bartek trochę się go obawia"