Podczas zawodów Speedway Grand Prix 2 w Pradze szwedzki młodzieżowiec zdobył zaledwie cztery punkty i zajął ostatnie miejsce. Na Stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Casper Henriksson był czwarty. Do półfinału awansował ze zdobyczą 10 punktów. Niepocieszony mógł być jego rodak, Gustav Grahn, który po półfinale w Czechach w polskiej rundzie nie zdobył choćby punktu.
Tor w Gorzowie wymagał dużego skupienia od młodych żużlowców. Wcześniej opady deszczu, mimo plandeki, miały spory wpływ na nawierzchnię, którą naprawiano ciężkim sprzętem przez długi czas, przez co początek turnieju znacząco się opóźnił. Warunki atmosferyczne nie pozwoliły też na normalny trening. Udało się jedynie odjechać krótką próbę toru, po której i tak nastąpiły kolejne prace torowe. Po nich musiał wystarczyć obchód.
To wszystko nie przeszkodziło Szwedowi, który po fatalnym występie na początku czerwca na praskiej Markecie, znacząco poprawił swój rezultat. - Byłbym szczęśliwszy, gdybym stanął na podium, ale czwarte miejsce w finale jest też bardzo miłe. W porównaniu do Pragi próbowałem być bardziej zrelaksowany i skupiony na sobie. Spróbowałem też innych ustawień motocykla - przyznał zawodnik na konferencji po zakończeniu turnieju w Gorzowie.
Teraz jednak uczestników SGP2 czeka spora przerwa. Trzecia a zarazem ostatnia runda cyklu odbędzie się bowiem dopiero 15 września w duńskim Vojens. - Miałem tam ostatnio problem podczas Speedway of Nations, ale mam nadzieję, że w tym roku będzie inaczej - powiedział Casper Henriksson.
Czytaj również:
Kuriozalna sytuacja w Gorzowie
Kapitalny Cierniak w Gorzowie. Pobił wieloletni rekord toru!
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Sawina, Świdnicki, Przyjemski i Koerber gośćmi Mateusza Puki
Czy Casper Henriksson może pomieszać szyki faworytom w Vojens? 
