Menedżer Wybrzeża po porażce z ROW-em. Domowy tor nie jest już atutem w żużlu?

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Eryk Jóźwiak w rozmowie z Michaelem Jepsenem Jensenem
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Eryk Jóźwiak w rozmowie z Michaelem Jepsenem Jensenem

Zdunek Wybrzeże Gdańsk przegrało 40:50 z ROW-em Rybnik. Eryk Jóźwiak po spotkaniu tłumaczył różne kwestie taktyczne oraz torowe. - Jak widzimy, drużyny sobie lepiej radzą na wyjazdach niż gospodarze - ocenił.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Dlaczego do 6. biegu ze strony Zdunek Wybrzeża wyglądało to dobrze, a później nie pokazaliście już nic?

Eryk Jóźwiak, menedżer Zdunek Wybrzeża Gdańsk: Nie pokazaliśmy nic i przegraliśmy. Tu nie ma wielkiej filozofii i szukania drugiego dna. My byliśmy słabsi, a ROW mocniejszy i było to widać na torze.

To kolejny mecz u siebie, w którym nie nadawaliście tonu rywalizacji, a w żużlu przynajmniej w teorii domowa nawierzchnia powinna być atutem.

Ja się nie zgodzę z tą teorią, bo jak widzimy drużyny sobie lepiej radzą na wyjazdach niż gospodarze. Nie ma w naszej lidze oprócz Falubazu drużyn, które "koszą" u siebie rywali. Każdy ma problemy, liga jest wyrównana, a czy jedziemy u siebie czy na wyjeździe? To jest już zatarte. Byliśmy tego dnia słabsi i trzeba wziąć to na klatę. Przegrałem mecz i tyle. Tu nie ma co roztrząsać i zastanawiać się czy powinniśmy nadawać ton czy nie.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Sawina, Świdnicki, Przyjemski i Koerber gośćmi Mateusza Puki

Przed 14. biegiem przegrywaliście różnicą ośmiu punktów i w teorii mieliście szansę na remis. Pojechał jednak Daniel Kaczmarek, który był wolny w poprzednich biegach, a Mads Hansen zastąpił Michaela Jepsena Jensena jako rezerwa zwykła. Skąd takie decyzje?

Mads Hansen pojechał jako rezerwa zwykła, a w 15. biegu chcieliśmy by jechał Keynan Rew. Można było inaczej rozegrać to taktycznie.

Ale nie daliście sobie szansy, stosując tylko rezerwę zwykłą w 14. biegu i nie dając jechać dwa razy Klindtowi w biegach nominowanych.

My nie daliśmy sobie szansy przez pierwszych 13 biegów. Mieliśmy czas na to, by przed nominowanymi mieć komfortową sytuację, a mieliśmy minus osiem. Biorę na klatę to, że mogłem dokonać rezerwy taktycznej i przyznam, że to mógł być błąd. Na wynik pracuje się cały mecz, a nie przez dwa biegi. W 13. biegu błąd na starcie popełnił Nicolai Klindt, który przeprosił za to, ale nie mam do niego pretensji, bo pracuje się na to cały mecz. Nie myli się ten, kto nic nie robi.

Wszyscy wiemy jak ważne są starty w Gdańsku, a wy w tym elemencie macie problemy. Czy da się to jakoś wyćwiczyć w trakcie sezonu?

Cała drużyna jest świadoma tego, że start to w Gdańsku połowa sukcesu. My jednak nie mieliśmy ani startu, ani trasy. Jak ktoś zapyta co musimy poprawić, to odpowiem: i start i trasę.

A czy problemem przy przygotowywaniu toru jest brak deszczu? W Gdańsku solidnie nie padało od dwóch miesięcy.

Jak mamy być uzależnieni od deszczu, to musimy zmienić ligę na angielską. Tor jest taki sam dla wszystkich. Jak przegrywamy z przeciwną drużyną, to nie jest to wina deszczu, toru, pól startowych, tylko nasza. Przegrywamy jako drużyna i nie szukajmy dziury w całym. Ostatnio wygraliśmy jak było więcej stopni, teraz przegraliśmy, ale nie będziemy zwalać winy na pogodę, bo byśmy oszukiwali sami siebie. Po prostu byliśmy słabsi.

A czy zawodnicy jakkolwiek zgłaszali obiekcje względem toru?

Rozmawialiśmy ogólnie o przygotowaniu toru. Czy były obiekcje względem drugiego łuku? Zawodnicy normalnie na nim przejeżdżali i w porównaniu do poprzednich zawodów, był wprost idealny.

Jak wygląda sytuacja zdrowotna Michaela Jepsena Jensena?

Jest on poobijany, a intensywność zawodów mu nie pomaga. Mamy napięty grafik, nie ma czasu by szukać regeneracji. On odpuszcza Szwecję, stara się złapać oddech, ale my mamy mecz za tydzień i musimy walczyć tym, co jest.

Jedziecie z H.Skrzydlewska Orłem. To mecz o życie dla obu drużyn.

Każdy mecz w tej lidze jest o życie. Drużyny, które są u góry mogą po dwóch meczach być na dole. To wyrównana liga i szkoda, bo mogliśmy uspokoić sytuację i patrzeć co wydarzy się dalej. Sami sobie utrudniliśmy i mecz z łodzianami wcale nie będzie łatwiejszy niż poprzednie.

Jaki jest plan przygotowań?

Spotkamy się całą drużyną w piątek, bo wcześniej zawodnicy jadą intensywnie w Szwecji i w Danii, jest też liga angielska. Dobrze, że mecz jest w niedzielę, bo będziemy mogli potrenować w piątek i przygotować się w sobotę do meczu. W niedzielę będziemy walczyć o punkty. W środku sezonu trudno o mini zgrupowania, bo intensywność startów jest duża. My kalendarza nie ustalamy, trzeba sobie radzić podobnie jak inne drużyny. My mamy teraz więcej problemów do rozwiązania.

Czytaj także: 
Zobacz tabelę i statystyki 1. Ligi Żużlowej
Apator się przebudzi?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty