Plusy według Jarosława Galewskiego
Bartosz Zmarzlik za atak godny mistrza
Niekwestionowany bohater weekendu. Jego akcja w finale Grand Prix na torze w Gorzowie przejdzie do historii. Zmarzlik długo ścigał Leona Madsena, a decydujący cios zadał dopiero w ostatnim łuku, czym wprawił w szał stadion im. Edwarda Jancarza. Jego przewaga w klasyfikacji generalnej cyklu jest coraz większa i obecnie chyba nikt nie ma wątpliwości, że kolejny tytuł mistrzowski trafi w ręce 28-latka.
Vaclav Milik za przełamanie w meczu z niepokonaną Betard Sparta
Czech bardzo dobrze zaczął sezon 2023, ale w ostatnich tygodniach zgasł i wiele osób zastanawiało się, czy będzie w stanie przezwyciężyć kryzys. Żużlowiec Cellfast Wilków na krytykę odpowiedział w najlepszy możliwy sposób, bo w niedzielę pokonywał na własnym torze największy gwiazdy Betard Sparty Wrocław. Z takim Milikiem nadzieje na utrzymanie PGE Ekstraligi w Krośnie na pewno wzrosną.
ZOBACZ WIDEO: Martin Vaculik o zmianie tunera. "Spełniło się moje marzenie"
Mateusz Dul za uratowania punktu bonusowego dla Orła
Dość niespodziewanie bohaterem ekipy Marka Cieślaka na trudnym terenie w Landshut został junior. 21-letni żużlowiec jako jedyny w ekipie gości zakończył mecz z dwucyfrową zdobyczą i to w dużej mierze dzięki niemu łodzianie nie wracali do domu z niczym. Bonus wywalczony w Niemczech może mieć ogromne znacznie w kontekście walki o utrzymanie w 1. Lidze Żużlowej.
Mateusz Cierniak za perfekcyjny występ w Gorzowie
Wychowanek Unii Tarnów zrobił kolejny ważny krok w kierunku obrony tytułu mistrza świata juniorów. W sobotę okazał się bezbłędny. W większości wyścigów prowadził od startu do mety, ale prawdziwy kunszt pokazał dopiero w finale, kiedy musiał ścigać rywali. Cierniak ostatecznie przedarł się na pierwszą pozycję, czym potwierdził swoją dominację. To była wygrana w wielkim stylu, która nie pozostawiła rywalom żadnych złudzeń.
Minusy według Mateusza Puki
Paweł Przedpełski i Wiktor Lampart
Obaj zawiedli po raz kolejny, a wśród działaczy oraz fanów Apatora Toruń narasta przekonanie, że dla obu zawodników powinien być to ostatni sezon w barwach toruńskiej drużyny. Obecnie Przedpełski ma zresztą gorszą średnią od tej z 2018 roku, gdy żegnał się z toruńską drużyną. Jego zmorą są przede wszystkim starcia przeciwko Włókniarzowi, bo w obu spotkaniach przeciwko tej drużynie zdobył w tym roku w sumie...cztery punkty. Lampart z kolei wygrał w tym roku zaledwie dwa wyścigi. Aż 32 razy na 38 startów przyjeżdżał na trzecim lub czwartym miejscu. Nikt nie oczekiwał od niego cudów, ale liczono, że choćby na Motoarenie będzie w stanie od czasu do czasu wznieść się ponad przeciętność. Słuchając władz klubu z Torunia można mieć wrażenie, że wspominany duet uratować może tylko brak innych opcji dla klubu na rynku transferowym. Przedstawiciele For Nature Solutions KS Apatora Toruń rozmawiają z całą ligową czołówką, ale nie wiadomo, co wyjdzie z tych negocjacji.
Od kilku sezonów mówi się, że to koniec Krzysztofa Kasprzaka w PGE Ekstralidze, ale tym razem groźba jest poważniejsza niż kiedykolwiek. W Krośnie żużlowiec miał udowodnić, że wciąż może być czołowym seniorem, ale zamiast tego okazało się, że potrafi ogrywać jedynie juniorów drużyn przeciwnych. Taka forma 38-latka może uniemożliwić Wilkom Krosno skuteczną walkę o utrzymanie w lidze. Obecnie bowiem zespół ma dwie duże dziury w składzie spowodowane problemami Kasprzaka i Mateusza Świdnickiego. Pomysłów na ich zastąpienie brak, więc teraz wszystko w rękach zawodników.
Aleksander Latosiński to bohater najbardziej kuriozalnego zdarzenia tego weekendu, czyli nagłego przerwania wyścigu bez żadnego wyraźnego powodu. Sędziując drugą rundę mistrzostw świata juniorów, Ukrainiec... przypadkowo wcisnął przycisk oznaczający właśnie natychmiastowe przerwanie wyścigu. Dobrze chociaż, że młodzi zawodnicy jeszcze raz nie musieli wyjeżdżać na tor, a wyniki rywalizacji zaliczono na podstawie kolejności po trzech okrążeniach.
Arged Malesa Ostrów wciąż zajmuje ostatnie miejsce w 1. LŻ, a jeszcze gorsza od wyników jest sama atmosfera wokół klubu. Coraz bliżej odejścia jest trener Mariusz Staszewski, a w zespole nie ma szczególnej nadziei na poprawę sytuacji. Fatalnie spisuje się zwłaszcza Francis Gusts, który miał być gwiazdą rozgrywek, a przeciwko PSŻ-owi Poznań ograł tylko Kacpra Teskę. Niedzielna porażka drużyny może mieć naprawdę gigantyczny wpływ na przyszłość Arged Malesy Ostrów.
Zobacz także:
Takiego lidera Włókniarz potrzebował
Zawodnik Falubazu kontuzjowany