Żużel. Junior Betard Sparty wskazał swój największy problem. Trener mówi, czego im najbardziej potrzeba

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Panicz
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Panicz

Pozycja drugiego młodzieżowca jest w tej chwili jedynym problemem w składzie Betard Sparty Wrocław. Dariusz Śledź nie ukrywa, że obu juniorom potrzeba jest wiele jazdy, a teraz będą rywalizować o miejsce w składzie.

Betard Sparta Wrocław niczym walec rozjeżdża kolejnych rywali w drodze po Drużynowe Mistrzostwo Polski. Ekipa z Dolnego Śląska jest na dobrej drodze, by wrócić na krajowy szczyt. W dodatku wbrew temu, co powtarza się od lat, że aby wygrać PGE Ekstraligę potrzeba dwóch solidnych juniorskich ogniw.

Sparta dysponuje pięcioma piekielnie mocnymi seniorami, wspieranymi przez Bartłomieja Kowalskiego. Efektem jest dziura na pozycji drugiego młodzieżowca, której jednak zespół nie odczuwa tak mocno.

- Robimy co możemy, aby im pomóc, ale im potrzeba, jak najwięcej jazdy, a szczególnie Kacprowi (Andrzejewskiemu - dop. red.), który jest u progu swojej kariery. Jednak zdajemy sobie sprawę z tego z jakimi juniorami w PGE Ekstralidze muszą rywalizować - powiedział Dariusz Śledź w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Świdnicki: Na razie wydałem dużo więcej niż zarobiłem

Kacper Andrzejewski i Mateusz Panicz wystartowali w tym sezonie w sumie w 34 wyścigach. Obaj zdobyli łącznie sześć punktów - Panicz cztery, Andrzejewski dwa. Pierwszy z nich miał szansę na kolejne zdobycze w niedzielnym meczu w Częstochowie, ale mimo niezłych startów tracił na dystansie.

- Nie miałem prędkości i to był duży problem. Starałem się obierać najlepsze ścieżki, a nie potrafiłem zbudować prędkości. Problem mam bardziej sprzętowy, niż w sobie, bo w sobie dużo zmieniłem w ostatnich miesiącach. Teraz przyszedł mi silnik z serwisu i nie możemy się dogadać. Męczyłem się, bo start był nawet zadowalający, a na trasie jechałem daleko z tyłu - skomentował junior Betard Sparty.

Andrzejewski w ostatnim czasie odpoczywał od żużla, bowiem był kontuzjowany. Teraz jednak znów przywdział kevlar, co oznacza, że w zespole Dariusza Śledzia będzie toczyć się rywalizacja o miejsce w składzie. Czy wobec tego przewidywana jest zmiana?

- Kacper już trenował i wraca, a przed kolejnym meczem zadecydujemy, który z nich wystartuje - skomentował Śledź.

Czytaj także:
Po tych słowach na rywali Betard Sparty padł blady strach
Żużel wraca do Świętochłowic. Znamy datę pierwszych zawodów!

Komentarze (1)
avatar
Don Ezop Fan
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moze Don Bartolo Czekanski zabierze Mateusza i Kacpra na treningi do Opola lub Leszna?;)