OK Bedmet Kolejarz Opole bardzo dobrze spisuje się w tym sezonie. Drużyna, która tym razem nie była faworytem rozgrywek dopiero w lipcu straciła pierwsze punkty, a stało się to w niedzielę podczas wyjazdowej konfrontacji w Gnieźnie.
Opolanie w pierwszej stolicy Polski wywalczyli tylko 30 punktów. Tak słaby rezultat był na pewno dla wielu niespodzianką.
- Start Gniezno to bardzo dobra drużyna, przed sezonem upatrywana, jako jeden z faworytów do awansu, więc naturalne było to, że porażka była wkalkulowana, ale jej rozmiar już nie. Przed meczem plan minimum zakładał zdobycie punktu bonusowego. Przegraliśmy i trzeba pogratulować gospodarzom dobrego wyniku, a samemu przełknąć gorycz porażki - powiedział prezes opolskiego Kolejarza, Zygmunt Dziemba cytowany przez klubowy serwis.
ZOBACZ WIDEO: Czy Staszewski zastąpi w Stali Chomskiego? Jasne stanowisko klubu
Żadnemu z zawodników OK Bedmet Kolejarza nie udało się wywalczyć dwucyfrowego wyniku. Najskuteczniejsi byli Adam Ellis (8 punktów) i Robert Chmiel (7). - Nie jest łatwo wytłumaczyć, jak to się stało, że spotkanie zakończyło się takim wynikiem. Chłodną analizę przeprowadzimy z zawodnikami w następnych dniach. Niestety w niedzielę przez całe zawody nie udało im się dopasować do gnieźnieńskiego owalu - dodał Dziemba.
Choć dla opolan to pierwsza porażka w tym sezonie, to musieli się pogodzić z oddaniem prowadzenia w ligowej tabeli. Wyprzedził ich właśnie Ultrapur Start Gniezno, choć obie drużyny mają tyle samo dużych punktów.
- Nie będziemy się jednak załamywać. Może spotkanie nie poszło po naszej myśli, ale ta drużyna jedzie lepiej niż zakładano przed sezonem i z pewnością sprawią nam jeszcze wiele radości. Wyciągamy wnioski i walczymy dalej - przyznał Dziemba.
Czytaj także:
Po tych słowach na rywali Betard Sparty Wrocław padł blady strach!
Tym zaskoczyła ich Betard Sparta. Trener Tauron Włókniarza zabrał głos ws. toru