Żużel. Zaliczył koszmarny upadek na Motoarenie. Wiemy, co z zawodnikiem Apatora

Facebook / Wypadek z meczu U-24 Ekstraligi w Toruniu
Facebook / Wypadek z meczu U-24 Ekstraligi w Toruniu

Emil Poertner odpocznie przez dłuższy czas od czarnego sportu po upadku, który zaliczył we wtorkowe popołudnie na Motoarenie im. Mariana Rosego. Duńczyk doznał podwójnego złamania kości piszczelowej.

Ostatnie dni dla Emila Poertnera były na pewno wyjątkowe, bo Duńczyk zadebiutował w PGE Ekstralidze i radził sobie całkiem nieźle wożąc za plecami Adriana Miedzińskiego i Damiana Ratajczaka. Był brany pod uwagę na kolejny mecz, bo kontuzjowany jest Wiktor Lampart.

We wtorek w Toruniu rozgrywano mecz U-24 Ekstraligi. Tradycyjnie brał w nim udział Poertner, któremu regularnie dawano szanso w tych rozgrywkach.

W czternastym biegu starcia z U24 Beckhoff Spartą Wrocław doszło jednak do makabrycznego upadku z udziałem młodego zawodnika. Poertner jadąc z trzeciego pola zakładał się na rywala, ale ta sztuka mu się nie powiodła.

ZOBACZ WIDEO: Wiktor Przyjemski w Stali? "Nawet nie można podejść do zawodnika"

W tym czasie jadącego z pierwszego pola Oskara Rumińskiego pociągnęło. Motocykl młodego wychowanka Apatora uderzył i wręcz staranował Duńczyka, który z impetem uderzył w dmuchaną bandę.

Już pierwsze informacje nie były optymistyczne. Przebąkiwało się o złamanym piszczelu. Diagnoza ta została potwierdzona przez team zawodnika, który poinformował, że doszło do podwójnego złamania kości piszczelowej. Poertner przeszedł już operację i obecnie przebywa w szpitalu. Kiedy będzie stan jego zdrowia na to pozwalał, to wróci do domu.

Duńczyk może mówić o ogromnym pechu. Na początku lipca ubiegłego roku również zaliczył fatalny upadek, który przedwcześnie zakończył jego sezon. Wówczas w Szwecji po kolizji z Ricardsem Ansviesulisem wypadł on poza tor i na dodatek uderzył w żelazny płot. Skutkiem tej kraksy było złamanie czterech kręgów kręgosłupa oraz uszkodzenie płuca.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty