W środowe przedpołudnie w Lesznie odbyła się konferencja prasowa Fogo Unii przed piątkowym meczem z Betard Spartą Wrocław. Dziennikarze pytali Piotra Barona i Grzegorza Zengotę o nadchodzące spotkanie, ale i ostatnie, czyli to z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz.
Pojawił się temat, który rozgrzał ostatnio leszczyńskie środowisko, czyli zwolnienie wieloletniego toromistrza Jana Chorosia. Baron przez wiele lat był z nim mocno związany zawodowo, najpierw w Betard Sparcie Wrocław, a następnie w Fogo Unii Leszno.
Choroś w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" mówił otwarcie, że zakończenie współpracy jest efektem działań jednego z prezesów oraz jego "pupila", którym ma być Janusz Kołodziej (więcej na ten temat TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Rusko o zagranicznym juniorze. "Ponosimy straty wizerunkowe tu i teraz"
Kibice zastanawiali się, jak odejście Chorosia wpłynie na przyszłość Barona. Piotr Rusiecki niedawno w Magazynie PGE Ekstraligi mówił, że nie przewiduje żadnych zmian na stanowisku menadżera drużyny, więc środowy komunikat Barona jest na pewno dla wszystkich zaskoczeniem.
Menadżer pytany, czy widzi siebie dalej w roli szkoleniowca Fogo Unii Leszno, odpowiedział: - Nie, nie rozmawiałem z zarządem na ten temat. Jeśli chodzi o rok 2024, to nasza współpraca na pewno będzie niemożliwa - poinformował Baron.
Informację na Twitterze potwierdził rzecznik prasowy klubu, Rafał Dobrowolski.
Czytaj także:
Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"