Arged Malesa Ostrów przed sezonem została okrzyknięta za ekipę, która jest w stanie zagrozić Enea Falubazowi Zielona Góra i Abramczyk Polonii Bydgoszcz w walce o awans do PGE Ekstraligi. Od początku zespół Mariusza Staszewskiego musiał się jednak mierzyć z problemami zdrowotnymi.
Początek sezonu był jednak daleki od ideałów, ba, nawet od średniego zadowolenia. Ostrowianie przez jakiś czas musieli mierzyć się z widmem walki o utrzymanie. Teraz jednak ich sytuacja się zmieniła.
- Arged Malesa się rozpędza. Przede wszystkim pojawił się powtarzalny, dobry do jazdy domowy tor. Tego domagał się między innymi Grzegorz Walasek. Dzięki temu pojawiła się baza. Poza tym juniorzy ruszyli do przodu. Progres widać zwłaszcza u Jakuba Krawczyka - powiedział Jacek Frątczak w rozmowie z polskizuzel.pl.
ZOBACZ WIDEO: Betard Sparta Wrocław pozyska więcej niż jednego juniora?!
Na dwie rundy przed zakończeniem fazy zasadniczej ostrowianie są na piątym miejscu z dorobkiem dwunastu punktów. Mają szansę, by zakończyć zmagania na czwartym miejscu, ale i równie dobrze na... siódmym. Dziś w Ostrowie Wielkopolskim nikt nie zakłada jednak najczarniejszego scenariusza.
- Wszystko wraca do normy i w mojej ocenie oni mocno powalczą w fazie play-off. Do tej pory ta ekipa jechała poniżej swojego potencjału, a możliwości ma ogromne. Nie zdziwi mnie, jeśli oni dojadą nawet do finału i postawią się tam Enea Falubazowi - dodał były menadżer żużlowy.
Ostrowską Arged Malesę czekają - wyjazd do Rybnika (23 lipca) oraz domowa konfrontacja ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk (6 sierpnia). Żeby wziąć udział w play-offach muszą wywalczyć minimum dwa punkty. Idealna ku temu okazja będzie na własnym terenie z zespołem znad morza.
Czytaj także:
Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"