Żużel. Zawodnik Unii ucierpiał w groźnej kraksie. Wiemy, co z jego stanem zdrowia

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Marko Lewiszyn
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Marko Lewiszyn

Pechowo dla Marko Lewiszyna z Grupa Azoty Unii Tarnów zakończył się niedzielny występ w meczu 2. Ligi Żużlowej w Pile. Ukrainiec w 14. biegu dnia zaliczył upadek i zmuszony był udać się do szpitala na badania.

W niedzielę w Pile tamtejsza Enea Polonia zmierzyła się z Grupa Azoty Unią Tarnów. Goście już po trzynastu biegach byli krok od zwycięstwa, które przypieczętowali w pierwszym wyścigu nominowanym. Był to jednak słodko-gorzki triumf, bowiem doszło do groźnego upadku.

Czternasty bieg był rozgrywany trzykrotnie. W pierwszej odsłonie prowadzili goście 5:1, ale po defekcie Jonas Knudsen nie opuścił wystarczająco daleko toru, a sędzia uznał, że to zagrożenie dla reszty stawki.

W powtórce znów trzeba było przerwać ściganie. Na wyjściu z pierwszego łuku podniosło Daniela Hendersona, który wpadł w Marko Lewiszyna. Ukrainiec nie był zdolny do jazdy w trzeciej odsłonie 14. wyścigu i został wysłany do szpitala na szczegółowe badania.

Te na jego szczęście nie wykazały żadnych poważnych urazów. Zawodnik jest solidnie poobijany. A tarnowska Unia w Pile dokończyła swój marsz po trzy punkty wygrywając 5:0 i remisując 3:3. Podopieczni Stanisława Burzy wykonali ważny krok w kierunku play-offów.