O losach tegorocznego Drużynowego Pucharu Świata decydował ostatni wyścig. W nim Biało-Czerwonych barw reprezentował Maciej Janowski, który stoczył bój o złoty medal z Robertem Lambertem oraz Andersem Thomsenem.
Sytuacja przed biegiem była jasna - Polacy mieli punkt przewagi nad Brytyjczykami i dwa oczka zaliczki nad Duńczykami. Kiedy taśma poszła w górę zaczęły się emocje i nerwy.
Janowski był czwarty, Lambert drugi. To oznaczało, że trofeum im. Ove Fundina pojedzie z podopiecznymi Olivera Allena. Ostatecznie jednak wrocławianin stanął na wysokości zadania i dokonał cudu.
ZOBACZ WIDEO: Kto pracodawcą Barona w przyszłym sezonie? Marek Cieślak podał zaskakujący typ
Najpierw wyprzedził Andersa Thomsena, a po chwili jego plecy oglądał również Robert Lambert. Po tym, kiedy Janowski minął linię mety, Stadion Olimpijski oszalał. Zaczęło się świętowanie największego sukcesu kadry od lat.
Gospodarz zawodów - Betard Sparta Wrocław w mediach społecznościowych zamieściła nagranie, jak wyglądały ostatnie chwile finałowej batalii w parku maszyn, gdzie razem z Janowskim "jechali" m.in. Patryk Dudek, Bartosz Zmarzlik, czy trener ogólnorozwojowy Mariusz Cieśliński.
Czytaj także:
Juniorzy ZOOleszcz GKM-u zarobili dla klubu sześć milionów złotych!
Anders Thomsen mógł opuścić Stal Gorzów! Duńczyk otwarcie o negocjacjach