Mało kto wierzył, nieoficjalnie także po stronie grudziądzkiej, że w Częstochowie dojdzie do sensacji i zwycięstwa za trzy punkty ZOOleszcz GKM-u na koniec rundy zasadniczej PGE Ekstraligi. Nie oznaczałoby to jeszcze pewnego udziału grudziądzan w play-off, ale tak czy owak, osiągnięcie sukcesu na wyjeździe ze znacznie wyżej notowanym przecież Tauron Włókniarzem jawiło się jako misja bardzo trudna do wykonania.
Piątkowe zawody jeszcze na dobre się nie zaczęły, a goście z kujawsko-pomorskiego prowadzili... 14:4! Kibice, którzy zasiedli na stadionie przy Olsztyńskiej, przecierali oczy ze zdumienia, widząc to, co dzieje się w pierwszej serii. Zaskoczyć dali się nawet Leon Madsen i Mikkel Michelsen, którzy swoje biegi przegrali solidarnie podwójnie. Promykiem nadziei był jedynie wyścig czwarty, w którym Lwy wygrały 4:2, a Kacper Halkiewicz pokonał Kacpra Pludrę.
Po przerwie taśmy dotknął Wadim Tarasienko i zastępujący go Pludra w parze z Frederikiem Jakobsenem przegrali 1:5, co zwiastowało powrót gospodarzy z dalekiej podróży. Goście nie zmierzali jednak tracić od razu całej przewagi. Napędzony Max Fricke pokonał Michelsena, co przy trzecim miejscu Gleba Czugunowa dało im kolejne zespołowe zwycięstwo.
W siódmym biegu to jednak Madsen i Maksym Drabik stanęli na wysokości zadania, przywożąc za swoimi plecami Nickiego Pedersena. Młodszy z reprezentantów Danii na dystansie w swoim stylu zyskał dwa miejsca, mijając najpierw Kacpra Łobodzińskiego, a potem "szefa" z narodowej reprezentacji, na czwartym okrążeniu. To miał być ten moment, od którego Włókniarz zacznie już prezentować się tak, jak należy od niego tego oczekiwać.
Trzecia seria zawodów to jednak trzy remisy i "męczarnie" choćby Kacpra Woryny. Po przegranym starcie nie znalazł sposobu na Pludrę, więc GKM uniknął przegranej, bo drugi za Jakubem Miśkowiakiem był Pedersen. Wcześniej wygrał szybszy Michelsen, natomiast Madsen i Drabik musieli uznać wyższość rewelacyjnego Fricke'a, czującego się na 373-metrowego owalu jak ryba w wodzie. Grudziądzanie trzymali się więc dalej na przodzie, prowadząc 31:29.
ZOBACZ WIDEO: Kto weźmie Barona na przyszły sezon? Cieślak podał zaskakujący typ
Żarty się więc skończyły i Włókniarz, chcąc uniknąć poważnej wpadki na krótko przed inauguracją play-off, w którym zmierzy się z ebut.pl Stalą Gorzów, musiał przyspieszyć. Na początek pogromcę w osobie Madsena znalazł Fricke, a jeszcze blisko pokonania Australijczyka był Miśkowiak. Po kilku chwilach paletę umiejętności zaprezentował podrażniony poprzednim niepowodzeniem Woryna, który po spotkaniu miał dla kibiców ważną wiadomość. Dodatkowo Kajetan Kupiec wygrał z Łobodzińskim i biało-zieloni objęli prowadzenie 37:35.
Zanosiło się na to, że przed biegami nominowanymi Włókniarz uderzy na 5:1. Nie dał się jednak pokonać Michelsenowi umiejętnie wybierający tor jazdy Pedersen. Pojedynek duńskich gwiazd był z pewnością ozdobą zawodów. Wynik 41:37 dalej pozwalał wierzyć GKM-owi w sukces, choć w czternastym biegu Lech Kędziora miał do dyspozycji parę Madsen - Michelsen.
Wielu mogło tym samym sądzić, że Duńczycy załatwią sprawę, ale po starcie... to oni przegrywali 1:5. Po szaleńczej pogoni kapitan Włókniarza nie pierwszy raz zdołał na samej mecie minąć jednego z rywali, a tym był Wadim Tarasienko. W piętnastym wyścigu wygrał z najlepszym czasem Fricke, a Pedersen dojechał trzeci. GKM zremisował więc po raz trzeci w Częstochowie w siedmiu ostatnich sezonach. I tak naprawdę po raz drugi triumf odebrał mu Madsen. Podobnie jak w pamiętnym meczu w 2018 roku... na koniec rundy zasadniczej.
Wyniki:
Tauron Włókniarz Częstochowa - 45
9. Leon Madsen - 9+2 (1,2*,1*,3,2)
10. Maksym Drabik - 13 (3,3,2,3,2)
11. Kacper Woryna - 5+1 (0,2*,0,3)
12. Jakub Miśkowiak - 7 (0,3,3,1,0)
13. Mikkel Michelsen - 7 (1,2,3,1,0)
14. Kacper Halkiewicz - 3 (2,1,0)
15. Franciszek Karczewski - 0 (0,0,-)
16. Kajetan Kupiec - 1 (1)
ZOOleszcz GKM Grudziądz - 45
1. Max Fricke - 14 (3,3,3,2,3)
2. Gleb Czugunow - 8+1 (2*,1,0,2,3)
3. Wadim Tarasienko - 5+1 (2*,t,2,0,1)
4. Frederik Jakobsen - 4+1 (2,1,1*,0)
5. Nicki Pedersen - 9 (3,1,2,2,1)
6. Kacper Pludra - 4+1 (3,0,0,1*)
7. Kacper Łobodziński - 1 (1,0,0)
Bieg po biegu:
1. (64,16) Fricke, Tarasienko, Madsen, Woryna - 1:5 - (1:5)
2. (64,00) Pludra, Halkiewicz, Łobodziński, Karczewski - 2:4 - (3:9)
3. (63,58) Pedersen, Czugunow, Michelsen, Miśkowiak - 1:5 - (4:14)
4. (63,23) Drabik, Jakobsen, Halkiewicz, Pludra - 4:2 - (8:16)
5. (63,62) Miśkowiak, Woryna, Jakobsen, Pludra - 5:1 - (13:17)
6. (63,04) Fricke, Michelsen, Czugunow, Karczewski - 2:4 - (15:21)
7. (63,48) Drabik, Madsen, Pedersen, Łobodziński - 5:1 - (20:22)
8. (63,97) Michelsen, Tarasienko, Jakobsen, Halkiewicz - 3:3 - (23:25)
9. (63,12) Fricke, Drabik, Madsen, Czugunow - 3:3 - (26:28)
10. (63,95) Miśkowiak, Pedersen, Pludra, Woryna - 3:3 - (29:31)
11. (63,98) Madsen, Fricke, Miśkowiak, Jakobsen - 4:2 - (33:33)
12. (63,60) Woryna, Czugunow, Kupiec, Łobodziński - 4:2 - (37:35)
13. (63,82) Drabik, Pedersen, Michelsen, Tarasienko - 4:2 - (41:37)
14. (63,85) Czugunow, Madsen, Tarasienko, Michelsen - 2:4 - (43:41)
15. (62,83) Fricke, Drabik, Pedersen, Miśkowiak - 2:4 - (45:45)
Sędzia: Piotr Lis
Komisarz toru: Paweł Stangret
Zestaw startowy: I
Frekwencja: około 8 000 widzów
NCD: 62,83 s. - uzyskał Max Fricke (GKM) w biegu 15.
Wynik dwumeczu: 90:90.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Gwiazda PGE Ekstraligi powaliła kibica. Jest decyzja dot. kary dla Woffindena!
Zapadła decyzja, co z meczami 1. i 2. Ligi Żużlowej w ten weekend!