Żużel. Jeden z liderów Unii wierzy w swoją drużynę. "Możemy pokonać każdego"

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Rene Bach
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Rene Bach

- Musimy być na to przygotowani. Jedziemy zatem dalej, a jeśli będziemy w stanie wygrać spotkanie z rywalami z Opola, to przed nami nadal może być długi sezon - mówi w rozmowie z WP Sportowe Fakty jeden z liderów Grupa Azoty Unii Tarnów, Rene Bach.

Stanisław Wrona, WP SportoweFakty: Grupa Azoty Unia Tarnów wygrała w Pile 51:38. Co możesz powiedzieć o tym trudnym spotkaniu? Pierwsza część była nieco lepsza w twoim wykonaniu, a ostatecznie zdobyłeś 10 punktów. Łatwo nie było, dopisaliście jednak trzy "oczka" do ligowej tabeli.

Rene Bach, zawodnik Grupa Azoty Unia Tarnów: Trzy punkty są najważniejsze, a właśnie po to przyjechaliśmy do Piły. Jeśli chodzi o mnie, to był to naprawdę dobry występ. "Zawaliłem" tylko jeden wyścig, w którym przegrałem wyraźnie start, później popełniłem kilka głupich błędów w pierwszym wirażu, a następnie ciężko było wyprzedzać.

Cały dzień czułem się jednak naprawdę szybki. W ostatnim biegu mieliśmy tylko dojechać do mety (przy dwóch wykluczeniach gospodarzy było 5:0 - przyp. red.), sam byłem w nim właściwie bardziej zdenerwowany niż w pozostałych. Na torze było tylko dwóch zawodników. Tak, jak wspomniałeś, trzy punkty to trzy punkty i jedziemy dalej.

Czy było łatwiej, gdy przeciwnicy mieli trochę więcej pecha? Zanotowali oni kilka defektów na prowadzeniu, we wspomnianym 14. wyścigu również mieli dwa wykluczenia. Z pewnością do końca łatwo jednak nie było, prawda?

Taki jest speedway, te rzeczy się zdarzają. Czasami przytrafia się to nam, tym razem być może mieliśmy szczęście po naszej stronie. Ogólnie rzecz biorąc sądzę, że nasza drużyna wygląda w tym momencie na naprawdę mocną. Nadal zostało nam kilka spotkań do odjechania i jestem pewny, że możemy wykonać dobrą robotę.

ZOBACZ WIDEO: Kto pracodawcą Barona w przyszłym sezonie? Marek Cieślak podał zaskakujący typ

Teraz na pozycję młodzieżowca do Tarnowa został sprowadzony Szymon Bańdur. Sądzisz, że to zestawienie Grupa Azoty Unii jest najmocniejsze od początku sezonu i już optymalne? Wcześniej do zespołu dołączyli Marko Lewiszyn i Paweł Miesiąc.

Z całą pewnością. Uważam, że mamy naprawdę dobrą drużynę. Nawet w Pile, gdy wygraliśmy to spotkanie, nie każdy z zawodników w zespole punktował (Matic Ivacic zakończył mecz z zerowym dorobkiem - przyp. red.). Jeśli wszyscy z naszej drużyny będą zdobywać punkty, a wiem, że jesteśmy w stanie to zrobić, wówczas możemy pokonać każdego.

Rene Bach uważa, że Grupa Azoty Unia Tarnów w optymalnej formie może pokonać każdego rywala
Rene Bach uważa, że Grupa Azoty Unia Tarnów w optymalnej formie może pokonać każdego rywala

W poprzedniej rundzie w Daugavpils miejscowy Optibet Lokomotiv pokonał Texom Stal Rzeszów. Przez to teraz najważniejsze spotkanie czeka zatem "Jaskółki" 13 sierpnia, gdy do Tarnowa przyjedzie OK Bedmet Kolejarz Opole. Trzy punkty są w zasięgu, ponieważ wcześniej twoja drużyna przegrała tylko 44:46.

Przede wszystkim teraz możemy podchodzić tylko do jednego spotkania w danym momencie. Sądzę, że nie powinniśmy patrzeć za bardzo na to, jak radzą sobie inne zespoły. Szczerze mówiąc zespół z Daugavpils pokonał właśnie rywali z Rzeszowa, ale myślę że my również możemy pojechać do Rzeszowa i być może spowodować małe zamieszanie. Najpierw czeka nas jednak spotkanie z drużyną z Opola, która jest mocna. Wiem, że oni radzą sobie dobrze na naszym torze. Musimy być na to przygotowani. Jedziemy zatem dalej, a jeśli będziemy w stanie wygrać to spotkanie, to przed nami nadal może być długi sezon.

Teraz mamy przerwę w rozgrywkach 2. Ligi Żużlowej, spowodowaną Drużynowym Pucharem Świata, a następnie Grupa Azoty Unia będzie pauzowała. Jakie są zatem twoje plany na te kilka tygodni przerwy?

Będę miał w tym czasie ligowe spotkanie w Danii. Myślę, że teraz każdemu z nas dobrze zrobi krótka przerwa od speedwaya i czas spędzony z bliskimi. Sam poprzednie dwa tygodnie spędziłem na wakacjach, a teraz muszę wrócić do normalnego życia. Na meczu w Pile były ze mną moja żona i córeczka. Teraz spędzę z nimi w domu więcej czasu i nie będę zmuszony opuszczać go przez kolejne dwa weekendy. Z pewnością miło będzie przebywać z bliskimi przez niemal całe kolejne dwa tygodnie.

Kilku kibiców z Tarnowa pojechało za wami do Daugavpils, ostatnio w Pile było ich trochę więcej, a to najdalszy wyjazd "Jaskółek" w Polsce. Jesteś nieco zaskoczony tym, że pojawiają się oni wszędzie, nawet w 2. Lidze?

Trochę tak, choć na pewno dobrze to oglądać. Oczywiście mieliśmy kilka trudnych spotkań domowych w Tarnowie. Myślę, że w Polsce, jeśli przegrywa się domowe mecze, to kibice zawsze opuszczają taką drużynę. Trzeba im to jednak oddać i naprawdę cieszę się, że mogliśmy oglądać grupę kibiców w Pile. Mam również nadzieję, że uda nam się wypełnić stadion w Tarnowie na następnym pojedynku z rywalami z Opola. Ich wsparcie w tym pojedynku będzie dla nas niezwykle ważne.

Stanisław Wrona, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Koncert zawodnika Stali nie wystarczył. Dominacja GKM-u i pewne zwycięstwo w Tarnowie
Prezes Wilków o ostatnich wydarzeniach. "W Krośnie wszyscy chcieli święta żużla"

Komentarze (0)