Żużel. Forma Thomsena może martwić? "Wartość pieniądza każdy żużlowiec zna doskonale"

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Anders Thomsen
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Anders Thomsen

Anders Thomsen od kilku sezonów jest jednym z liderów Stali. W tym roku było podobnie, jednak w ostatnich meczach duński zawodnik prezentował się poniżej oczekiwań i to nie tylko w PGE Ekstralidze. Czy gorzowscy kibice mają powody do zmartwień?

29-latek rozpoczął obecne zmagania w najlepszej żużlowej lidze świata wręcz idealnie, gdyż już w drugiej kolejce wywalczył 13 punktów i bonus, a w następnej 16 "oczek" w sześciu startach. Zdarzały mu się słabsze spotkania, ale były to pojedyncze przypadki, po których rekompensował się wręcz natychmiast.

To spowodowało, że w tym momencie legitymuje się on średnią na poziomie 2,155 punktu na jeden bieg, co daje mu ósmą lokatę wśród najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi. Jest to jednocześnie najlepszy sezon Andersa Thomsena pod tym względem na tym szczeblu rozgrywkowym. On mógłby być jeszcze lepszy, gdyby nie ostatnie wyniki.

Stały uczestnik Speedway Grand Prix w czterech poprzednich meczach wywalczył łącznie 33 punkty i cztery bonusy w 21 wyścigach. To przekłada się na średnią 1,762, a więc zdecydowanie słabszą od tej ogólnej. Lepszy od urodzonego w Odense żużlowca w tym okresie był, chociażby Oskar Fajfer. Brązowy medalista Drużynowego Pucharu Świata słabo spisał także w samym finale mundialu, ponieważ obok swojego nazwiska zapisał zaledwie pięć "oczek". Takie rezultaty mogły spowodować niepokój wśród fanów ebut.pl Stali Gorzów.

ZOBACZ WIDEO: Lebiediew nie zajmuje się wyłącznie żużlem. Jego prywatny biznes mierzy się z kryzysem

Władysław Komarnicki w rozmowie z WP SportoweFakty powiedział, że ostatnie spotkania wicemistrzów Polski nie miały dużego znaczenia i w pewnym sensie były już o pietruszkę, a wówczas część zawodników próbuje różnych wariantów. Jego zdaniem tak mogło być i tym razem, szczególnie że klub z województwa lubuskiego już w najbliższą niedzielę ponownie pojedzie na swoim torze. Wydaje się jednak, że kłopoty Thomsena mogą być o wiele poważniejsze i wynikać z problemów sprzętowych, co przyznał Stanisław Chomski.

Mimo wszystko były prezes gorzowskiej Stali nie obawia się o jazdę Duńczyka w fazie play-off. - To jest zawodowiec wysokiej klasy, który chce dalej zarabiać i być w półfinale. Na tyle, ile go znam, to myślę, że w kolejnych meczach będzie to inny Thomsen niż ten w ostatnich spotkaniach. Dla niego wakacje po ćwierćfinałach byłyby ogromną stratą. Jego nie trzeba zagrzewać do boju, a wartość pieniądza każdy żużlowiec zna doskonale - uspokaja nasz rozmówca.

Dodaje jednocześnie, że każdemu może zdarzyć się wpadka i jest to zupełnie normalne. - Byli zawodnicy, którzy robili komplety, a w decydującym momencie zdobyli tylko cztery punkty. Wszyscy pamiętamy, jak rok temu w finale zaprezentował się Szymon Woźniak, a nie podejrzewam, że nie chciał zrobić bardzo dobrego wyniku. W żadnym wcześniejszym spotkaniu nie pojechał tak słabo. Ten sport polega na tym, że za dużo czynników składa się na to, aby wszystko idealnie zadziałało i po prostu czasami się to nie udaje - przypomina ekspert żużlowy.

Senator Rzeczpospolitej Polskiej jest również pewny, że pozostali członkowie kadry gorzowskiej drużyny spiszą się dobrze w play-offach, w tym Oskar Fajfer, który pokazał już, że jest solidnym punktującym na poziomie PGE Ekstraligi. Thomsen z kolei powinien być jednym z liderów tego zespołu. - Stal musi teraz wytrzymać to ciśnienie. Znam wielu trenerów i żużlowców, którzy twierdzą, że wartość zawodnika poznaje się w fazie play-off.

Czytaj także:
Żużel. Jednodniowy finał IMP czy cykl turniejów? Kibice nie mają wątpliwości
Żużel. Tyle pieniędzy jest do zgarnięcia w IMP. Czy stawki są problemem?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty