Centrum sportu żużlowego na Łotwie to przede wszystkim Daugavpils, gdzie sprawnie działa miejscowy klub Lokomotiv startujący w polskiej lidze nieprzerwanie od 2005 roku i charakteryzujący się tym, że wychowuje kolejnych zawodników. Pierwszy raz turniej cyklu Grand Prix zagościł tam już w sezonie 2006 i z przerwami odbywał się do 2017. W sumie najlepsi na świecie przyjeżdżali do miasta nad Dźwiną osiem razy. Trzy zwycięstwa odniósł w nim Greg Hancock.
Nie można zapominać, że raz ta lokalizacja uratowała weekend GP po tym, jak do jazdy nie nadawał się owal w Rydze. Miało to miejsce w roku 2014, gdy cykl pierwszy raz miał zagościć właśnie w stolicy Łotwy, gdzie reaktywowano speedway i chciano od razu przyjąć u siebie imprezę najwyższej rangi. Obiekt w pośpiechu był szykowany do zawodów, lecz warunki torowe ostatecznie uniemożliwiały jazdę. Karuzela przeniosła się więc w ciągu paru godzin do oddalonego o ponad 200 kilometrów na południowy wschód Daugavpils.
Drugiej szansy Ryga od promotorów z BSI już nie dostała, zresztą GP Łotwy zaledwie trzy lata później wypadło z kalendarza Indywidualnych Mistrzostw Świata. Niemniej nie obrażono się zupełnie na Bikernieku, bo organizowano tam inne międzynarodowe wydarzenia. Wciąż też miejscowy klub szkolił adeptów i dostarczał ich do Lokomotivu, gdzie ci zdolniejsi mogli potem zadebiutować w polskiej lidze.
Doskonałym przykładem jest tutaj urodzony w stolicy Francis Gusts, uznawany za największy talent łotewskiego żużla. To on w sobotę pojedzie z "dziką kartą". W roli nominalnego rezerwowego pokaże się też ryskiej publice Andrzej Lebiediew, czyli numer jeden speedwaya w kraju. Taka dwójka może dać rodakom sporo radości w starciu z najlepszymi żużlowcami globu.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Lebiediew nie zajmuje się wyłącznie żużlem
W tym roku Ryga wskoczyła do terminarza GP ponownie i tym razem o fiasku zawodów nie ma mowy, bo wszystko jest dopięte na ostatni guzik, co pokazało piątkowe SoN2. W sobotę zadebiutuje więc jako 43. lokalizacja w historii istniejącego od 1995 roku cyklu. Stanie się też ósmą stolicą europejską, która będzie areną zmagań żużlowców w walce o medale IMŚ.
Nie wszystkie główne siedziby państw na dłużej zagościły w GP. Debiutował Londyn, który szybko wypadł z obiegu. Krótko po nim przyszła Praga i ona stała się już wręcz kultowym miejscem dla żużla. Berlin zapisał się w historii jako pierwszy turniej na torze układanym, ale tam cykl pojechał tylko raz. Próbowano też ścigać się w Sztokholmie na słynnym olimpijskim obiekcie. Wyjątkowe miejsce na mapie wciąż ma Cardiff, ponad dekadę zjeżdżano też do Kopenhagi, a obecnie największym wydarzeniem w sezonie jest turniej w Warszawie.
Dotychczasowe europejskie stolice goszczące turnieje żużlowego cyklu Grand Prix:
Miasto | Państwo | Obiekt | Debiut | Turnieje |
---|---|---|---|---|
Londyn | Wielka Brytania | Hackney Stadium | 1995 | 2 |
Praga | Czechy | Stadion Marketa | 1997 | 29 |
Berlin | Niemcy | Friedrich-Ludwig-Jahn-Sportpark | 2001 | 1 |
Cardiff | Walia | Principality Stadium | 2001 | 20 |
Sztokholm | Szwecja | Stadion Olimpijski | 2001 | 3 |
Kopenhaga | Dania | Parken | 2003 | 12 |
Warszawa | Polska | PGE Narodowy | 2015 | 7 |
CZYTAJ WIĘCEJ:
Polacy potwierdzili swoją dominację! Historyczny wyczyn Łotyszy
Polska miażdży innych w tej kategorii mistrzostw świata. Zobacz tabelę medalową