Żużel. Komarnicki nie ma złudzeń. "Sezon poszedł na straty"

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Oskar Fajfer (kask żółty) i Anders Thomsen (kask biały)
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Oskar Fajfer (kask żółty) i Anders Thomsen (kask biały)

Wiele wskazuje na to, że ebut.pl Stal Gorzów w najważniejszych meczach sezonu będzie musiała sobie radzić bez Andersa Thomsena. - Całoroczny wysiłek poszedł na marne - przyznaje senator Władysław Komarnicki, który zwykle tryska optymizmem.

Przypomnijmy, że Anders Thomsen uczestniczył w sobotę w Grand Prix Łotwy w makabrycznie wyglądającym upadku. Siła uderzenia była tak duża, że zawodnik dosłownie przeleciał przez bandę i upadł w pasie bezpieczeństwa. Na razie nie ma dokładnych informacji o stanie zdrowia zawodnika, ale raczej trudno się spodziewać, by szybko wrócił do zdrowia.

- Zakładam, że w tym roku Thomsen nie zdoła wrócić na tor, a nawet jeśli jakimś cudem taka sztuka by mu się udała, to forma będzie daleka od ideału. To już kolejny rok, gdy właśnie takie zdarzenia mają kluczowe znaczenie dla losów PGE Ekstraligi. Wizja zdobycia medalu przez Stal oddaliła się bardzo mocno, a już sam awans do półfinału będzie gigantycznym sukcesem. To jednak będzie graniczyło z cudem - przyznaje honorowy prezes Stali Gorzów, Władysław Komarnicki .

Gorzowianie mają prawo mówić o straconej szansie, bo jeszcze w piątek wydawali się faworytem ćwierćfinałowej rywalizacji z Tauron Włókniarz Częstochowa i poważnym kandydatem do jazdy w finale. Teraz wszystko się skomplikowało.

Za Thomsena nie będzie można zastosować zastępstwa zawodnika, dlatego nieobecnego lidera zastępować będą mogli jedynie juniorzy oraz rezerwowy.

- Nie ma się co oszukiwać. Aby liczyć na zwycięstwo choćby w Gorzowie, każdy zawodnik musiałby zdobyć przynajmniej 2-3 punkty więcej niż zwykle. To z kolei oznaczałoby, że Martin Vaculik i Szymon Woźniak nie mogą przegrywać biegów i muszą zdobyć po 13 punktów. Oskar Fajfer przynajmniej 10 punktów, a Wiktor Jasiński siedem. Do tego punktować muszą juniorzy. Nie jest to niemożliwe, ale marginesu na błąd w niedzielę po prostu nie będzie. Czasem tak jest, że problemy motywują dodatkowo pozostałych zawodników i w to trzeba wierzyć - dodaje Komarnicki.

Kontuzji Thomsena szkoda tym bardziej, że zawodnik w tygodniu bardzo mocno pracował nad swoją formą, a na Grand Prix Łotwy przyjechał z silnikami od nowego tunera. Wszyscy wierzyli, że dzięki nim, ebut.pl Stal Gorzów będzie jeszcze mocniejsza.

Aby liczyć na awans jako tzw. "lucky loser" gorzowianie muszą postarać się przynajmniej o zwycięstwo na domowym torze. W przeciwnym razie ich szanse na awans do półfinału będą jeszcze mniejsze.

ZOBACZ WIDEO: Mała liczba treningów Wilków. To był powód spadku z PGE Ekstraligi?

Czytaj więcej:
Okropny wypadek w Grand Prix Łotwy
Zmarzlik coraz bliżej czwartego złota

Źródło artykułu: WP SportoweFakty