Po starcie na prowadzeniu znalazł się Maciej Janowski, który wykorzystał bardzo korzystne w pierwszej fazie zawodów czwarte pole. Pod koniec pierwszego okrążenia małe problemy miał jadący na drugim miejscu Jason Doyle, do którego szybko zbliżył się Anders Thomsen.
Na wejściu w pierwszy łuk Australijczyk zdecydowanie zamknął rywala przy krawężniku, a ten jadąc z nim w kontakcie nie opanował motocykla.
Thomsen uderzył w tylną część motocykla Doyle'a, a następnie pojechał prosto w dmuchaną bandę, uderzając w nią z pełnym impetem. Duńczyk efektownie przeleciał przez nią i wylądował na pasie bezpieczeństwa.
Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie. 29-letni żużlowiec był na tyle obolały, że trafił na nosze i musiał wycofać się z dalszej rywalizacji w turnieju. Menedżer reprezentacji Danii, Nicki Pedersen, przekazał na antenie Eurosportu, że jego podopieczny ruszał rękami i nogami, co jest dobrym objawem, ale upadł na głowę, stracił na chwilę przytomność i nie pamiętał wypadku. Oprócz wstrząśnienia mózgu, jest u niego podejrzenie złamania nadgarstka. Zawodnik został przewieziony do szpitala, gdzie przejdzie kompleksowe badania.
Udzielający chwilę później wywiadu na antenie Eurosportu Andrzej Lebiediew nie ukrywał, że wypadek wyglądał okropnie. - Nawet mnie zabolało - przyznał.
Wypadek Thomsena to duży problem dla ebut.pl Stali Gorzów. Przypomnijmy, że w niedzielę zespół ten w pierwszym meczu ćwierćfinałowym PGE Ekstraligi zmierzy się na swoim torze z Tauron Włókniarzem Częstochowa.
Relacja na żywo z Grand Prix Łotwy:
Zobacz także:
- Fani Sparty obrazili komentatora Canal+. Klub będzie się tłumaczył
- Kibice zarzucili Woźniakowi "aktorstwo". Zawodnik reaguje
ZOBACZ WIDEO: Paweł Przedpełski pójdzie w ślady Dudka? Stanowcza odpowiedź torunianina