Kontrowersje może wywołać fakt, że Szymański do tej pory pełnił funkcję przewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Nie wiadomo jednak, czy będzie on od przyszłego sezonu łączyć oba stanowiska. Pewne jest, że GKSŻ w najbliższych miesiącach czekają spore zmiany, a w tym być może wybór nowego szefa.
W nowych strukturach będzie on podlegał Wojciechowi Stępniewskiemu i to do prezesa PGE Ekstraligi będą należały kluczowe decyzje. To właśnie procedury stosowane w najlepszej żużlowej lidze świata mają gwarantować skok jakościowy produktu, jakim jest 1. Liga Żużlowa (Więcej TUTAJ).
W ostatnim czasie wokół Głównej Komisji Sportu Żużlowego było sporo kontrowersji i zarzutów. Jacek Gajewski w rozmowie z WP SportoweFakty stwierdził jednak, że nie wszystko, co złe, można przypisać przewodniczącemu GKSŻ i dlatego należy dać mu szansę.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Krużyński, Lidsey i Dowhan
- Na pewno taka decyzja wzbudzi kontrowersje i Piotr Szymański będzie pod dużą presją nie tylko mediów oraz kibiców, ale też osób, które zarządzają całą spółką. To spowoduje, że nie będzie miał łatwo. Będzie musiał przystosować się do nowych warunków, szczególnie jeśli ma zarządzać pierwszą ligą przez wiele lat. Jednakże nie przekreślałbym go i nie twierdził, że się nie sprawdzi w tym nowym układzie - powiedział były menedżer.
Jego zdaniem istotne będzie ustalenie pewnych reguł i zasad relacji pomiędzy Ekstraligą i Główną Komisją Sportu Żużlowego. One na pewno się zmienią. Co więcej, to GKSŻ ustala regulamin. Aczkolwiek nie wyobraża on sobie, aby Szymański zachował funkcję przewodniczącego i był jednocześnie dyrektorem zarządzającym w nowym systemie.
- Na pewno byłaby to niezdrowa i kuriozalna sytuacja. Jeśli ma się całkowicie odnaleźć w nowym układzie, to nie byłaby to dobra rzecz i powstałby konflikt interesów. Osobiście uważam, że tak nie powinno być - zaznaczył ekspert żużlowy.
Jednocześnie podkreśla, że istnieje jeszcze jeden problem, który może powodować, że na najważniejszych stanowiskach często pojawiają się te same nazwiska. - Trzeba też szczerze przyznać, że w żużlu nie mamy nadmiaru ludzi, którzy są w stanie pełnić takie funkcje - podsumował Jacek Gajewski.
Czytaj także:
- Znany biznesmen dogadał się z prokuraturą. Wróci do więzienia, ale odzyska część majątku
- Żużel. Półtora okrążenia: W żużlu brakuje nam autorytetów. Sztuczne regulacje się nie sprawdzają [FELIETON]