Leszczynian jak na razie zdobywa średnio 2,204 punktu na bieg w PGE Ekstralidze. To powoduje, że jest siódmym najskuteczniejszym żużlowcem w całych rozgrywkach i jednocześnie drugim w Platinum Motorze.
Do Lublina 24-latek przeniósł się przed sezonem 2021, gdy ukończył wiek młodzieżowca. Wówczas był uznawany za jednego z najbardziej zdolnych zawodników młodego pokolenia. Przez kolejny trzy sezony sukcesywnie stawał się coraz silniejszym punktem Koziołków.
Teraz wejdzie w kolejny etap swojej kariery, ponieważ przestanie występować na pozycji zawodnika do 24. roku życia, choć w jego przypadku tak naprawdę za wiele to nie zmieni, gdyż jest uznawany za jednego z najlepszych polskich żużlowców, bez względu na podział wiekowy. Wydaje się, że jego przejście do klubu z województwa lubelskiego okazało się idealną decyzją.
ZOBACZ WIDEO: Jaimon Lidsey opowiada o swojej przeprowadzce do GKM-u Grudziądz
To potwierdza sam zainteresowany, chociaż jednocześnie przyznaje, że pojawiają się oferty od innych prezesów. - Na razie skupiamy się na tym, co jest tu i teraz i jestem z tego zadowolony. Myślę, że co roku robię progres. Pojawiają się jakieś rozmowy, ale jest mi bardzo dobrze tutaj, gdzie jestem - powiedział Dominik Kubera w Magazynie PGE Ekstraligi.
Tak dobra dyspozycja wielokrotnego drużynowego mistrza świata juniorów spowodowała, że stał się automatycznie jednym z głównych kandydatów do jazdy w Speedway Grand Prix. Zresztą potrafił on już dwukrotnie stanąć na podium pojedynczej rundy, startując z jednorazową "dziką kartą". Wydawało się, że sezon 2023 będzie tym, w którym ostatecznie wywalczy awans do cyklu.
Niestety zawodnik Motoru podczas kwalifikacji do Grand Prix Polski w maju zanotował upadek, po którym doznał poważnego urazu kręgosłupa. Ta kontuzja wykluczyła go z jazdy na jakiś czas, przez co ominął eliminacje do Indywidualnych Mistrzostw Świata. Dlatego może liczyć jedynie na przychylność zarządzających GP. - W ogóle na to się nie nastawiam i myślę, że jest to raczej nierealne - skomentował indywidualny wicemistrz Polski z 2022 roku.
To oznacza, że wychowanek Unii będzie musiał sam wywalczyć awans w następnym sezonie. - Zobaczymy, jak będzie. Jeśli w przyszłym roku wystartuję w eliminacjach, to mam nadzieję, że uda mi się powalczyć o awans. Wiadomo, że najtrudniejsze są te nasze eliminacje, ponieważ może przydarzyć się jakaś taśma lub defekt i się wypada z tego turnieju, a mamy naprawdę świetnych zawodników w kraju i jest z kim walczyć - podsumował Dominik Kubera.
Czytaj także:
- Żużel. Dlatego Motor wybrał Lindgrena, a nie Hampela? "Dwa czynniki"
- Żużel. Zaskakujące słowa honorowego prezesa "Co innego zawodnicy potrafią robić?"