Żużel. Komarnicki krytykuje Zmarzlika! "Nie ma żadnego tłumaczenia"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik nie został dopuszczony do Grand Prix w Vojens z powodu niewłaściwego kevlaru. Władysław Komarnicki w rozmowie z WP SportoweFakty przypuszcza, że team zawodnik był świadom tego, co robi.

Na kilkadziesiąt minut przed startem sobotniej rundy Grand Prix w Vojens gruchnęła wiadomość o niedopuszczeniu do zawodów Bartosza Zmarzlika. To efekt nieprzepisowego kevlaru, w którym trzykrotny indywidualny mistrz świata wystąpił w kwalifikacjach.

Suchej nitki na Zmarzliku i jego teamie nie pozostawił Władysław Komarnicki.

- Potężna wpadka. To nie jest pierwsza runda cyklu Grand Prix. Nie sądzę, żeby nie byli świadomi, że coś takiego może im grozić. Zaryzykowali i wylecieli. W moim odczuciu jest to profesjonalny team i być może przypuścili, że może się uda i nikt nie zauważy. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Do Vojens pojechało przecież bardzo dużo polskich kibiców, żeby zobaczyć swojego pupila, a być może i na świętowanie tytułu mistrzowskiego - mówi nam Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO: Witkowski o kolejnym skandalu w żużlu. "Sytuacja jest nieakceptowalna"

- Gdyby to była pierwsza runda cyklu Grand Prix w tym sezonie, to gotów byłbym stanąć w obronie teamu Zmarzlika i mówić, że byli nieświadomi. Teraz nie ma jednak żadnego tłumaczenia. Regulamin jest od tego, żeby go przestrzegać. Nie może być takich sytuacji, że łamie się prawo. Jak się jest zawodowcem, to trzeba przestrzegać reguł. Skoro Zmarzlik zdecydował się startować w mistrzostwach świata, to tych przepisów trzeba przestrzegać. Byłbym śmieszny, gdybym stanął w obronie Bartka - kontynuuje były prezes Stali Gorzów.

Osobnym tematem do dyskusji jest wysokość kary, jaka grozi za złamanie tego przepisu. Zdaniem Komarnickiego jest ona zbyt surowa.

- Możemy dyskutować, czy ten regulamin jest prawidłowo skonstruowany, czy nie. Dla mnie tu powinna być bardzo mocna kara finansowa, ale nie wykluczenie ze ścigania. Ja bym chętnie widział karę np. w wysokości miliona złotych. Ciekawe, czy coś takiego przydarzyłoby się Zmarzlikowi, gdyby w powietrzu wisiała taka właśnie kara - podsumowuje Władysław Komarnicki.

Zobacz także:
Stanowczy głos ws. dyskwalifikacji Zmarzlika
Menedżer nie gryzł się w język

Komentarze (83)
avatar
Leszek1024
18.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję że Bartek dopnie swego i tyle zostanie w Polsce, mam też nadzieję że damy Mu taki doping który poniesie Bartka po zwycięstwo w Sgp w Toruniu. 
avatar
stalowy paprykarz
17.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zła wola Morrisa i spółki. Karać MOGĄ, ale NIE MUSZĄ! Numer miał prawidłowy, tył kevlaru był taki sam jak ten na SGP więc podpadał pod ostatni akapit art. 12.3 jeśli chodzi o karę czyli: Any Czytaj całość
avatar
Yany
17.09.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Komarnicki, daj sobie na wstrzymanie i wstydu oszczędź!!! 
avatar
Julek0709
17.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Regulamin jest po to aby. G0 .Teraz wszyscy placza zy Bartusiem ale nikt nie wie jaka kasiore Bartus dostal od sponsora.Ja popieram KOMISJE, 
avatar
nowyy
17.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skutki współpracy z orlen.