Dyskwalifikacja Bartosza Zmarzlika sprawiła, że w obsadzie Grand Prix Danii doszło ostatecznie do aż czterech zmian stałych uczestników cyklu mistrzostw świata. Swoją szansę dostał pierwszy rezerwowy rundy w Vojens - Mads Hansen.
- Informację o występie przyjąłem ze spokojem, ale potem zaczęły się nerwy, bo przeważnie rezerwowy jedzie jeden, czy dwa biegi, a mi wpadła okazja startów od samego początku - powiedział Hansen w rozmowie z Marceliną Rutkowską-Konikiewicz na antenie Eurosportu.
Hansen w pierwszym biegu zapisał przy swoim nazwisku tylko jeden punkt, ale w kolejnych trzech powiększył swój dorobek o siedem "oczek". A jego plecy oglądali m.in. Fredrik Lindgren, Mikkel Michelsen czy Patryk Dudek.
- Bardzo dobrze mi się jechało i miałem z tego dużą przyjemność. Podczas sesji kwalifikacyjnej nie było optymalnie z moim sprzętem, ale w trakcie zawodów jest lepiej i cieszę się z tego, jak on się sprawował - dodał żużlowiec.
Ostatecznie 23-latek dojechał do półfinału, a w nim musiał uznać wyższość Lindgrena, Lamberta oraz Michelsena. Sklasyfikowano go wobec tego na siódmym miejscu. - To niesamowite uczucie móc się tutaj ścigać, a to, że jest tu tylu kibiców, to tylko sprawia, że niosło mnie to do jeszcze lepszej jazdy - skomentował.
Czytaj także:
Śladami Taia Woffindena - z australijskiego Perth do PGE Ekstraligi
Hans Nielsen menadżerem klubu z polskiej ligi!
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Kowalski, Woryna, Zmora [CAŁY ODCINEK]