Żużel. Wyskoczył z cienia i został wicemistrzem świata

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Damian Ratajczak
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Damian Ratajczak

W piątek Damian Ratajczak osiągnął największy sukces w karierze, sięgając po srebro w cyklu SGP 2. Leszczynianin przed ostatnią rundą był poza pozycją medalową. To, czego dokonał w Vojens w ostatnich biegach, przejdzie do historii.

18-letni żużlowiec zasłużył na miano bohatera weekendu. Przed ostatnim turniejem SGP2 w Vojens zajmował piąte miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu. Jego strata do pozycji medalowej co prawda nie była bardzo duża (5 punktów), lecz przed rozpoczęciem rywalizacji dużo więcej mówiło się o Mateuszu Cierniaku oraz Bartłomieju Kowalskim. Ten pierwszy miał zapewnić sobie drugie złoto Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów z rzędu, a drugi wywalczyć srebro i "podgryzać" Cierniaka.

Zawody w Vojens przyniosły sporo dramaturgii. Sam Cierniak w półfinale wjechał w taśmę i wtedy otworzyła się szansa na mistrzostwo nawet dla Kowalskiego. Ten jednak w swoim biegu półfinałowym odpadł z dalszej rywalizacji. Wszystko dlatego, że przechytrzył go Ratajczak.

Leszczynianin był niezwykle skuteczny na dystansie. W piątek przegrywał wszystkie starty, lecz na trasie był najlepszym zawodnikiem dnia. Można powiedzieć, że jeśli wyraźnie poprawi element startowy, to może stać się juniorem kompletnym.

ZOBACZ WIDEO: Jest zaskoczony. Mówi o bierności Fogo Unii i ZOOleszcz GKM-u

W Vojens sprytne wyprzedzanie dało niesamowite efekty. Przed finałem Ratajczak znalazł się w nietypowej sytuacji. W przypadku zwycięstwa lub drugiego miejsca wyprzedzał Kowalskiego w klasyfikacji generalnej IMŚJ i zgarniał srebrny medal. Jeśli natomiast przyjechałby do mety na trzeciej lub czwartej pozycji, to zostałby z niczym.

W najważniejszym biegu dnia stopniowo przedzierał się do przodu z końca stawki. Gdy jechał na drugim miejscu, to nie do końca go to zadowalało, więc poszedł za ciosem i po wewnętrznej wyprzedził Caspera Henrikssona. Pojechał po srebro w całym cyklu w wielkim stylu. Tuż po wyścigu było widać, jak spadł mu kamień z serca. Ratajczak się wzruszył i nie ma co się dziwić. To nie lada sztuka zostać wicemistrzem świata juniorów w wieku 18 lat.

- Na treningu tor był bardzo trudny, a na zawodach bardzo śliski. Nie wygrywałem startów, a mimo to wygrałem zawody i jestem przeszczęśliwy. W finale w głowie miałem tylko jedno: "jedź po wewnętrznej". I to dało efekt - mówił Ratajczak na antenie Eurosportu tuż po zwycięstwie.

I choć Cierniak ostatecznie drugi raz z rzędu został mistrzem świata juniorów, to Ratajczak nieco podkradł mu show swoją efektywną jazdą. Wychowanek Unii Leszno potwierdził, iż jest utalentowanym zawodnikiem i to w dodatku świetnie wyszkolonym technicznie. Taki sukces może mu dać pozytywnego kopa, tym bardziej że w tym sezonie sporo spotkań ligowych nie ułożyło się po jego myśli.

Jeśli tylko Ratajczak faktycznie poprawi element startowy, to przy takiej jeździe na dystansie, przyszłość może należeć do niego. A wtedy częściej będzie otrzymywał miano bohatera weekendu.

Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Polskie podium po raz trzeci w historii! Oto klasyfikacja końcowa SGP2
Ten turniej przejdzie do historii! Nieprawdopodobne rzeczy w SGP2 w Vojens!

Komentarze (3)
avatar
Julek0709
18.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
UWAGA Torun wywala super zawodnika.Uatawila sie po niego niemal wszystkie druzyny.Pierwszynstwo mial Rawicz.Z ostatniej chwili Rawicz zrezygnowal zespanPialego zuzlowca jaki jest Dudus.ZielonaC Czytaj całość
avatar
Don Ezop Fan
18.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jeszcze raz szczere gratulacje Damian!!! Twoj medialny opiekun i wspolokator garazu na Smoku-Don Bartolo Czekanski peka z dumy. Czekamy na wywiad z Toba w TZ;)