Dziewięciu zawodników wystartowało w tym sezonie w barwach Arged Malesy Ostrów w przynajmniej jednym wyścigu w ramach 1. Ligi Żużlowej. Ponad połowa, bo aż pięciu nie dostanie kolejnej szansy w ekipie prowadzonej przez Mariusza Staszewskiego.
Pojawią się cztery nowe twarze. Jedną z nich jest Frederik Jakobsen, który zawarł już prekontrakt z ostrowskim klubem i został ogłoszony pierwszym nabytkiem.
Oprócz Duńczyka Staszewski będzie miał też do swojej dyspozycji: Chrisa Holdera, Gleba Czugunowa oraz zawodnika na pozycji do 24. roku życia - Wiktora Jasińskiego.
Skąd taka rewolucja? - Wydaje mi się, że wszyscy się trochę zastaliśmy. Co roku była tylko lekka korekta i uważam, że teraz to już było potrzebne - powiedział Mariusz Staszewski w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Zmarzlik nie był sobą po Grand Prix? "Krew człowieka zalewa"
Wobec powyższych nowych nazwisk w kadrze Arged Malesa Ostrów żegna się z Oliverem Berntzonem, Francisem Gustsem, Matiasem Nielsenem, Victorem Palovaarą oraz Grzegorzem Walaskiem. Trener czwartej drużyny 1. Ligi tego sezonu pytany o to, z kim najtrudniej było mu się rozstać, bez zawahania wskazuje konkretne nazwisko.
- To Oliver Berntzon. Zżyliśmy się bardzo przez ten czas i prywatnie też się bardzo lubimy - powiedział Staszewski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Berntzon, Nielsen i Walasek wrócą w przyszłym sezonie do Ostrowa Wielkopolskiego, ale w roli gości. Szwed ma bronić barw H.Skrzydlewska Orła Łódź (więcej o tym piszemy TUTAJ), z kolei Duńczyk wraz z byłym mistrzem Polski są blisko porozumień z InvestHousePlus PSŻ-em Poznań. W sprawie Walaska w zespole z Golęcina wypowiedział się już prezes klubu z Poznania, Jakub Kozaczyk (więcej TUTAJ).
Oliver Berntzon, który zaznał smaku rywalizacji w Grand Prix, był w tym sezonie trzecią siłą ostrowskiej drużyny. Wywalczył 138 punktów i 15 bonusów, co pozwoliło mu również wskoczyć do czołowej trójki najskuteczniejszych obcokrajowców w historii ostrowskiego żużla. Lepsi są tylko Peter Karlsson (926 punktów) i Nicolai Klindt (596 pkt).
Czy wobec tego nie było szans, by zatrzymać 30-latka? - Staramy się tak budować skład, aby nie zostawiać jednego zawodnika więcej, bo to psuje atmosferę w drużynie. Mamy zdolnych juniorów, więc jeśli będzie potrzeba, to ktoś z nich zawsze do składu wejdzie - skomentował Staszewski.
Wymieniony wyżej skład seniorów uzupełni młodzież, Jakub Krawczyk i Sebastian Szostak. A wszystkim będzie zarządzał trener Mariusz Staszewski, który na brak ofert w ostatnich tygodniach nie narzekał i wydawało się już nawet, że przeniesie się do PGE Ekstraligi. Kusiła go mocno m.in. Fogo Unii Leszno.
- To była bardzo trudna decyzja. W pewnym momencie myślałem już nawet o tym, że mnie w tym Ostrowie nie będzie, że dojadę ten sezon do końca... ale było kilka różnych sytuacji, że postanowiłem zostać jeszcze na rok - powiedział nam na temat swojej przyszłości.
Kamil Brzozowski w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że przywiązał się do ostrowskiej młodzieży i trudno byłoby mu się z nią rozstać. Czy podobnie było ze Staszewskim, który wraz z Waldemarem Górskim budował ostrowski ośrodek od zera?
- Jestem od początku powstania tego klubu i zaczynaliśmy od zera. Prędzej czy później na pewno moja droga z Ostrowem się rozejdzie i będzie mi bardzo przykro to wszystko zostawiać. To jest praktycznie mój drugi dom - przyznał.
Patrząc na papier i na to, jakimi składami mogą dysponować w przyszłym sezonie zespoły, to ostrowianie będą w gronie tych walczących o awans. Działacze zdają sobie sprawę z tego, jakie są oczekiwania fanów, ale i ambicje zawodników i trenera.
- Każdy chce być na najwyższym poziomie rozgrywkowym i ja też bym tego chciał. Udało nam się w ubiegłym sezonie liznąć tego z Arged Malesą Ostrów i mam nadzieję, że skoro już zostaję w klubie, to że uda mi się wprowadzić Ostrovię po raz drugi do PGE Ekstraligi. Skład mamy ciekawy, juniorów bardzo fajnych. Trochę wiary w siebie i świat stoi otworem - zakończył Staszewski.
Czytaj także:
Liga może stracić swoje największe gwiazdy!
PSŻ zniknie z żużlowej mapy?