W piątkowy wieczór w czeskich Pardubicach rozegrano czwarty i zarazem ostatni turniej w ramach TAURON Speedway Euro Championship. Patryk Dudek w czterech seriach wywalczył sześć punktów - dwukrotnie meldował się na mecie na drugiej pozycji i tyle też razy na trzecim.
- To był rollercoaster, bo wyścigi były lepsze i gorsze, szybsze i wolniejsze. Ciekaw byłem tego piątego biegu, choć tam było też trzecie pole, niezbyt łatwe, ale coś bym jeszcze sprawdził - powiedział po zawodach Dudek na antenie TVP Sport.
Rywalizacja na czeskiej ziemi dobiegła końca po szesnastu wyścigach. Powodem takiej sytuacji były intensywne opady deszczu, które uniemożliwiały bezpieczne kontynuowanie zawodów. - Ja byłem gotów do tego, by jechać dalej, ale ten deszcz faktycznie był bardzo mocny. W planach były trzy serie, udało się odjechać cztery - dodał żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO: Jest zaskoczony. Mówi o bierności Fogo Unii i ZOOleszcz GKM-u
- Gdybyśmy jechali dalej, to miałbym wyścig po wyścigu, więc dla mnie te warunki za wiele by się nie zmieniły. W całych zawodach decydował start i jazda przy krawężniku, ale na tym torze i w tych warunkach nie byłoby to już łatwe. Na pewno nie byłoby też atrakcyjnego żużla - skomentował Dudek.
W całym cyklu Indywidualnych Mistrzostw Europy Dudek wywalczył 33 punkty, co pozwoliło mu zająć czwarte miejsce. Tym samym zawodnika For Nature Solutions KS Apatora Toruń ujrzymy również w przyszłorocznych rozgrywkach o czempionat Starego Kontynentu.
- Jak co roku walka była o jeden cel, czyli żeby zdobyć mistrzostwo Europy. Na pewno medal w każdym kolorze byłby dobry, ale patrząc na ten rok, to czwarte miejsce też biorę w ciemno, bo łatwo nie było. Cieszę się, że będę mógł kolejny sezon reprezentować Polskę w SEC - zakończył żużlowiec, który również przed rokiem został sklasyfikowany na 4. miejscu.
Czytaj także:
Liga może stracić swoje największe gwiazdy!
Niesamowity wyczyn Wiktora Przyjemskiego. Zrobił to 21 razy z rzędu!