W ostatnich dniach działacze Cellfast Wilków Krosno nie próżnowali i pochwalili się zawarciem trzech prekontraktów, które wiążą nowych zawodników do startów w zespole z Podkarpacia w sezonie 2024. Mowa tu o Dimitrim Berge, Norbercie Krakowiaku oraz Jonasie Seifert-Salku. Oprócz tego w zespole zostaje Vaclav Milik, więc w składzie Wilków jest jedna niewiadoma.
Piątym ogniwem nie będzie Marko Lewiszyn. Ukrainiec w przyszłym roku miał 24 lata, co oznacza, że może ścigać się wyłącznie pod numerami 9-13 oraz 1-5.
A z informacji WP SportoweFakty wynika, że najpoważniejszym kandydatem do ostatniego miejsca w seniorskim zestawieniu jest Patryk Wojdyło.
ZOBACZ WIDEO: Zmarzlik nie był sobą po Grand Prix? "Krew człowieka zalewa"
To sprawia, że Lewiszyn musiałby grzać ławę i czekać na kontuzję któregoś z kolegów, by dostać szansę. W klubie mają na tego zawodnika inny plan.
- Po pozyskaniu Jonas Seiferta-Salka brakuje przestrzeni dla Marko Lewiszyna, który wciąż ma z nami ważny kontrakt. Napływają do nas propozycje z klubów 1. i 2. ligi. Jesteśmy bardzo zżyci z Marko i będziemy chcieli ulokować go w klubie, który zapewni mu rozwój, a on sam będzie ważnym ogniwem zespołu - powiedział prezes klubu, Grzegorz Leśniak w rozmowie z nowiny24.pl.
W tym sezonie 23-latek był jednym z czołowych zawodników U-24 Ekstraligi, w której wystartował w osiemnastu spotkaniach. Na torze pojawiał się w 90 wyścigach, w których zdobył 209 punktów i 12 bonusów. Skuteczniejsi byli tylko Kacper Pludra i Antti Vuolas.
Dostał szansę również w drugoligowej Grupa Azoty Unii Tarnów, dla której wywalczył 80 punktów z 5 bonusami w 54 biegach.
Czytaj także:
- Zaskakujące słowa Mikkela Michelsena. "Może i nie zasłużyliśmy na medale"
- Ząbik o częstochowskim torze. "Pamiętam, kiedy ja jeździłem i nie różni się za wiele"