Żużel. Kosmetyczne zmiany we Włókniarzu. Więcej będzie się działo w sztabie szkoleniowym

Po sezonie zakończonym brakiem medalu w Tauron Włókniarzu Częstochowa nie dojdzie do rewolucji. Wiadomo, że klub rozstanie się z trenerem Lechem Kędziorą oraz Jakubem Miśkowiakiem.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Jakub Miśkowiak przed Antonim Menclem WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak przed Antonim Menclem
Przed startem okresu transferowego serwis WP SportoweFakty bierze pod lupę Tauron Włókniarz Częstochowa.

***

Zostają. Przed sezonem 2023 we Włókniarzu doszło do rewolucji, która miała dać coś więcej niż "tylko" brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Jak się skończyło, wszyscy wiemy. Włókniarz pokonywał drużyny z dołu tabeli, ale z tymi, z którymi miał walczyć o tytuł, seryjnie przegrywał. Winą obarczono głównie sztab szkoleniowy, lecz również kilku zawodników zaliczyło duży regres średniej biegowej.

Przed startem okienka transferowego wiadomo, że we Włókniarzu niewiele się zmieni. W częstochowskim klubie zostają Leon Madsen i Mikkel Michelsen, którzy mają stanowić o sile zespołu. Do tego dodać należy dwóch polskich seniorów: Kacpra Worynę i Maksyma Drabika. Zwłaszcza ten pierwszy ma dużo do udowodnienia po nieudanym sezonie 2023. We Włókniarzu zostaną także juniorzy Kacper Halkiewicz i Kajetan Kupiec.

ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
Odchodzą. Tu już wszystko wiadomo. Z Włókniarzem pożegna się Jakub Miśkowiak, który do klubu trafił jeszcze jako junior w 2019 roku. W pięć sezonów odniósł wiele indywidualnych sukcesów, ale w sezonie 2024 nie będzie startował z lwem na piersi. Po przeciętnych tegorocznych rozgrywkach postanowił przenieść się do Stali Gorzów.

Z Włókniarzem - przynajmniej na rok - pożegnał się Franciszek Karczewski. Oczekiwania wobec juniora były duże, ale on sam miał problemy z poradzeniem sobie z presją. To przekładało się na wyniki. Przenosiny do Polonii Bydgoszcz mają pomóc w rozwoju jego umiejętności.

Trenerem częstochowskiego zespołu nie będzie już Lech Kędziora. To właśnie do szkoleniowca - jeszcze w trakcie rozgrywek - było sporo zastrzeżeń ze strony władz klubu. Prezes Michał Świącik zapowiadał zmiany w sztabie szkoleniowym i słowa dotrzymał.

Przychodzą. W związku z odejściem Miśkowiaka niezbędne było pozyskanie zawodnika do lat 24. Wybór na rynku nie był wielki. Już od kilku tygodni mówiło się, że do Włókniarza trafi Mads Hansen, który ma za sobą dobry sezon w Wybrzeżu. To kolejny duński talent na pozycji U-24 we Włókniarzu. Oby tym razem było lepiej niż w przypadku Jonasa Jeppesena.

Odchodzi Kędziora, a to oznacza też zatrudnienie nowego trenera. Tym ma być Janusz Ślączka. To on ma dać Włókniarzowi sukces w postaci medalu DMP. Poprzednio Ślączka pracował w Grudziądzu, gdzie nie udało mu się awansować do fazy play-off. Teraz szkoleniowiec stoi przed dużą szansą na zrobienie ważnego kroku w swojej karierze.

Braki. Junior, który będzie gwarantował kilka punktów w meczu. Włókniarz dysponuje wyrównaną formacją juniorską. Do Halkiewicza i Kupca dołączy m.in. Szymon Ludwiczak, który uznawany jest za duży talent. Trzeba jednak pamiętać, że to młodzi zawodnicy i nie można narzucać na nich zbyt wielkiej presji.

Czytaj także:
Kto awansuje do PGE Ekstraligi? Jeden klub zdecydowanie wyprzedza resztę
Texom Stal Rzeszów potwierdziła transfer kolejnego zawodnika!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×