Żużel. Gdzie te emocje? Jednostronny pojedynek w pierwszym akcie finału

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Jacob Thorssell na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Jacob Thorssell na prowadzeniu

Zdecydowanym zwycięstwem Texom Stali Rzeszów zakończyło się pierwsze spotkanie w finale 2. Ligi Żużlowej. Klub z Podkarpacia pokonał 52:38 Ultrapur Start Gniezno i jest już bardzo blisko awansu na zaplecze PGE Ekstraligi.

Wiele zapowiadało, że to będzie najciekawszy finał ze wszystkich rozgrywek ligowych w Polsce. Przede wszystkim dlatego, że oba zespoły przystąpiły w niemal kompletnych składach, gdyż tak naprawdę zabrakło wyłącznie Andersa Rowe'a. W dwumeczu większe szanse dawano ekipie z Podkarpacia, ale faworytem meczu w Gnieźnie byli miejscowi.

Wielkopolanie zrobili ze swojego stadionu prawdziwą twierdzę, a 50 "oczek" nie zdobyli wyłącznie raz. Dodatkowo świetnie spisywali się w drugiej części sezonu. Rzeszowianie z kolei miewali kłopoty na wyjazdach i twarde tory sprawiały im czasami trudności. Co więcej, to na zwycięzcy rundy zasadniczej ciążyła większa presja, ponieważ brak awansu byłby niemal katastrofą.

Początek potyczki pokazał, że te dywagacje wcale nie muszą mieć wiele wspólnego z prawdą, gdyż rewelacyjnie rozpoczęła Texom Stal Rzeszów, wygrywając w pierwszej serii dwukrotnie 5:1. Pozostałe dwie gonitwy zakończyły się remisem. Przyjezdni, nawet jeśli nie wychodzili dobrze spod taśmy, to świetnie prezentowali się na dystansie i wyprzedzali swoich rywali. Dzięki temu w tej fazie zawodów na tablicy wyników widniał rezultat 8:16.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik został ofiarą walki działaczy. "Oni dostali małpiego rozumu"

Rzeszowianie nie zamierzali się zatrzymywać i dalej powiększali swoją przewagę. Co prawda piąty bieg zakończył się remisowo, ale w szóstym znów zwyciężyli podwójnie. Zresztą wówczas świetną walkę za jego plecami stoczyli Marcin Nowak i Josh Pickering. Obaj kilkukrotnie wymienili się pozycjami, ale ostatecznie lepszy okazał się Polak. W tym momencie Żurawie powiększyli różnicę punktową do 12 "oczek".

Przełom nastąpił tuż przed równaniem, gdy 4:2 wygrali gospodarze. Jeszcze lepiej pojechali po pracach torowych. W ramach rezerwy taktycznej pod taśmą pojawił się Jesper Knudsen i w pewnym stylu pomknął po trzy "oczka", a tuż za jego plecami dojechał Casper Henriksson. Wydawało się, że Ultrapur Start Gniezno pójdzie za ciosem, ale w dziewiątym wyścigu Texom Stal wytrąciła z równowagi rozpędzających się miejscowych i tryumfowała 4:2.

Wielkopolanom zdecydowanie brakowało pewnych punktów. Dobrze spisywał się Tim Soerensen oraz wcześniej wspomniany Szwed. Problemy z wygrywaniem mieli z kolei seniorzy gnieźnian. Zawodził nawet Sam Masters, który przecież wcześniej był liderem swojej ekipy. Po drugiej stronie było wręcz odwrotnie i nawet najsłabszy Rafał Karczmarz miał na swoim koncie jedną "trójkę". Zresztą rzeszowianie wygrali indywidualnie 7 z 10 gonitw.

W dalszej części pojedynku zwycięzcy rundy zasadniczej kontrolowali sytuację. Gospodarzom nawet za wiele nie pomagały rezerwy taktyczne. Na chwilę obudził się jeszcze 32-letni Australijczyk, ale to był jednorazowy wyskok. Przed biegami nominowanymi goście byli już pewni zwycięstwa. W nich obie drużyny wygrały po jednym razie podwójnie i ostatecznie potyczka zakończyła się wynikiem 38:52. Z kompletem punktów mecz zakończył Marcin Nowak.

Punktacja:

Ultrapur Start Gniezno - 38 pkt.
9. Hubert Łęgowik - 1 (0,1,-,-,-)
10. Tim Soerensen - 9 (2,3,2,0,2,0)
11. Sam Masters - 8+1 (1,1*,2,3,0,1)
12. Kacper Gomólski - 4+1 (1,2,1*,-,-)
13. Josh Pickering - 1 (0,1,-,-)
14. Casper Henriksson - 8+2 (3,1,2*,0,2*)
15. Mikołaj Czapla - 0 (0,0,t)
16. Jesper Knudsen - 7 (3,1,3)

Texom Stal Rzeszów - 52 pkt.
1. Marcin Nowak - 11+4 (2*,2*,3,2*,2*)
2. Peter Kildemand - 9 (3,3,1,2,0)
3. Jacob Thorssell - 9 (3,3,1,1,1)
4. Rafał Karczmarz - 6 (3,0,0,3)
5. Krystian Pieszczek - 13+1 (2*,2,3,3,3)
6. Philip Hellstroem-Baengs - 1+1 (1*,d,0)
7. Wiktor Rafalski - 3 (2,0,1)
8. Anże Grmek - ns

Bieg po biegu:
1. (66,10) Thorssell, Nowak, Masters, Łęgowik - 1:5 - (1:5)
2. (66,44) Henriksson, Rafalski, Hellstroem-Baengs, Czapla - 3:3 - (4:8)
3. (65,53) Kildemand, Pieszczek, Gomólski, Pickering - 1:5 - (5:13)
4. (65,68) Karczmarz, Soerensen, Henriksson, Hellstroem-Baengs (d) - 3:3 - (8:16)
5. (65,57) Thorssell, Gomólski, Masters, Karczmarz - 3:3 - (11:19)
6. (65,65) Kildemand, Nowak, Pickering, Czapla - 1:5 - (12:24)
7. (65,62) Soerensen, Pieszczek, Łęgowik, Rafalski - 4:2 - (16:26)
8. (66,65) Knudsen, Henriksson, Thorssell, Karczmarz - 5:1 - (21:27)
9. (65,40) Nowak, Soerensen, Kildemand, Henriksson - 2:4 - (23:31)
10. (65,13) Pieszczek, Masters, Gomólski, Hellstroem-Baengs - 3:3 - (26:34)
11. (66,10) Karczmarz, Nowak, Knudsen, Soerensen - 1:5 - (27:39)
12. (65,73) Masters, Kildemand, Rafalski, Czapla (t) - 3:3 - (30:42)
13. (65,68) Pieszczek, Soerensen, Thorssell, Masters - 2:4 - (32:46)
14. (66,44) Knudsen, Henriksson, Thorssell, Kildemand - 5:1 - (37:47)
15. (65,34) Pieszczek, Nowak, Masters, Soerensen - 1:5 - (38:52)

Sędzia: Bartosz Ignaszewski 
Komisarz toru: Paweł Stangret 
NCD: 65,13 s - uzyskał Pieszczek w biegu nr 10
Zestaw startowy: II
Frekwencja: około 6 tysięcy osób

Czytaj także:
Żużel. Tak Zmarzlik radził sobie w Toruniu. Już raz stracił tutaj tytuł
Potrafi szokować zdjęciami, załamał się po COVID-19. Teraz chce zabrać tytuł Zmarzlikowi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty