Kiedy Texom Stal Rzeszów przypieczętowała awans do 1. Ligi Żużlowej wydawało się, że z obu zespołu, zarówno gospodarzy, jak i Ultrapur Startu Gniezno zejdzie ciśnienie. Nic bardziej mylnego. W Rzeszowie było gorąco jeszcze przez kilkanaście długich minut.
W jedenastym biegu zabrakło porozumienia na torze między gospodarzami. Najpierw Krystian Pieszczek wjechał w tor jazdy Marcina Nowaka, a kilka chwil później doszło do odwrotnej sytuacji - to Nowak przeszkodził w jeździe Pieszczkowi.
Jeszcze na torze Nowak miał pretensje do Pieszczka. Kiedy obaj zawodnicy pojawili się w swoich boksach w parku maszyn i zaczęli sobie wyjaśniać sytuację, to do przepychanek doszło wśród mechaników. Szybko pojawili się Paweł Piskorz i Jacek Trojanowski, którzy chłodzili gorące głowy i rozdzielali tych najbardziej krnąbrnych.
ZOBACZ WIDEO: Rewelacyjna końcówka sezonu, ale i konieczność zmiany klubu. Co czuje Jarosław Hampel?
Po kilku minutach mogliśmy zobaczyć obu zawodników z uśmiechami na twarzy. Tymczasem gorąco zrobiło się też wśród gnieźnian. Duet Tim Soerensen i Jesper Knudsen prowadzili podwójnie, ale kompletnie nie byli w stanie się "dogadać". Wykorzystał to Jacob Thorssell, który wyprzedził Knudsena.
Po wyścigu Duńczycy mieli sobie wiele do wyjaśnienia. Knudsen miał sporo pretensji do swojego rodaka.
Czytaj także:
Polski ośrodek już tylko krok od powrotu!
Nieoczywisty kierunek Tomasza Gapińskiego?