Żużel. Nicki Pedersen mówi o powrocie do Rzeszowa. Nie martwi się presją

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Nicki Pedersen został nowym zawodnikiem Texom Stali Rzeszów. Trzykrotny mistrz świata ma być liderem beniaminka 1. Ligi Żużlowej, ale jego krytycy wypominają mu niedawne problemy na trudniejszych torach. Co na to 46-latek?

Po dwóch dekadach Nicki Pedersen pożegnał się z PGE Ekstraligą. Chociaż średnia biegowa Duńczyka w sezonie 2023 nie była najgorsza, to wiele wątpliwości wzbudzał jego stan zdrowia. Po poważnych upadkach i kontuzjach 46-latek nie radził sobie najlepiej na trudniejszych torach. Dlatego działacze ZOOleszcz GKM-u Grudziądz nie złożyli mu nowej oferty.

Brak zainteresowania ze strony ekstraligowych ośrodków zmusił Pedersena do wyboru propozycji z 1. Ligi Żużlowej. Duńczyk ma reprezentować Texom Stal Rzeszów. Oznacza to dla niego powrót na Podkarpacie, bo barw "Żurawi" bronił już w sezonach 2006-2007 i 2013.

- Chcę przeprosić, że musieliście tak długo na mnie czekać. Negocjacje trochę trwały, ale cieszę się, że wracam do tego miasta. Nie mogę się doczekać wspólnej zabawy - takimi słowami Pedersen przywitał się z nowym klubem.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik opowiada o relacjach z RK Racing

Były mistrz świata zapowiedział, że będzie odpowiednio przygotowany kondycyjnie do przyszłorocznej kampanii. - Zacząłem już przygotowania do nowego sezonu. Ten rok był trudny, bo wracałem na motocykl po poważnej kontuzji. Łatwo powiedzieć, że wrócę w 100 proc., ale ciężką pracą można to zrobić - dodał Duńczyk, który nie obawia się presji związanej z oczekiwaniami względem jego jazdy.

- Żyję z presją od 20 lat i jakoś sobie z tym poradzę. Żużel to moja praca. Jak nie zdobywam punktów, to nie zarabiam. Oczekiwania są wysokie, jak zawsze. Nie kontynuowałbym kariery, gdybym nie czuł się odpowiednio mocny. Zimą chcę mocno trenować. Nie zamierzam nikomu nic udowadniać, po prostu dam z siebie wszystko. Musimy jednak pamiętać, że żużel to sport drużynowy - wyjaśnił Pedersen.

W klubie z Podkarpacia na kolejny sezon pozostaną m.in. Marcin Nowak, Krystian Pieszczek, Peter Kildemand i Jacob Thorssell. Celem "Żurawi" ma być awans do fazy play-off 1. LŻ. - Musimy mieć wspólnie przyjemność ze startów, jesteśmy jednym zespołem. Rozmawialiśmy o tym przed podpisaniem kontraktu. Musimy kontynuować pracę rozpoczętą w tym roku - podsumował 46-latek.

Czytaj także:
Pedersen to spore ryzyko, które może się nie opłacić? "Lepszy już nie będzie"
"Krok do tyłu był dobrą decyzją". Pedersen postąpił słusznie?

Komentarze (8)
avatar
WszedłemWtreseraPoBile
11.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nicki szkoda zdrowia. 
avatar
stara gwardia 1959
11.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
WLASCIWI DOWIEDZIŁEM SIE dlaczeg o gniezno przegrało po prostu kasa z pisu jest nawet w rzeszowie GNIEZNO jest klubem obecnych ludzi ale kasa typu na zmarzlika 5 mln to przesada wlasciwie są Czytaj całość
avatar
Mtb
10.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic się nie zmienia w polskim żużlu. Zagraniczni doją,a prezesi......rwą płacą. I tak samo jest z gp. Nic się nie zmienia,mentalność zapłać,a postaw się 
avatar
kibic GKM-u
10.10.2023
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Nickuś już nawet się nie kryje, że jego jedynym celem jest kasa. W żadnym wywiadzie ani słowa o jakiejś atmosferze w zespole, celach do zdobycia, tylko o pieniądzach. Rzeszów chwali się bombą t Czytaj całość
avatar
mly
10.10.2023
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
"Musimy jednak pamiętać, że żużel to sport drużynowy - wyjaśnił Pedersen."-i kto to mówi? Ten który widzi co najwyżej czubek własnego nosa (kasiorke) i da się pociąć za 1 punkt zdobyty na koled Czytaj całość