Żużel. Prezes Polonii postąpiłby inaczej. Wskazał, który klub wybrałby będąc Przyjemskim

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wiktor Przyjemski
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Wiktor Przyjemski

Wiktor Przyjemski w przyszłym sezonie po raz pierwszy w karierze przywdzieje inne barwy klubowe niż biało-czerwone bydgoskiej Polonii. O transferze wypowiedział się prezes Gryfów, Jerzy Kanclerz.

[tag=50098]

Wiktor Przyjemski[/tag] od początku deklarował, że z Abramczyk Polonii Bydgoszcz odejdzie wyłącznie w momencie, kiedy drużynie nie uda się awansować do PGE Ekstraligi. Mimo wszystko na brak ofert nie narzekał, bo chętnych była cała kolejka.

Najbardziej zdeterminowanymi klubami były: Platinum Motor Lublin, Betard Sparta Wrocław, For Nature Solutions KS Apator Toruń i ebut.pl Stal Gorzów. Utalentowany młodzieżowiec ostatecznie wybrał ofertę Drużynowego Mistrza Polski. Co ciekawe, Jerzy Kanclerz w jego miejscu postąpiłby inaczej.

- Wiktor ma specyficzną sylwetkę. To jest chłopak rozwojowy. Moim zdaniem na dzisiaj, ten tor, który najbardziej by mu pasował, to Gorzów. Gdybym ja był Wiktorem, to wybrałbym właśnie Gorzów. Natomiast patrząc na możliwości klubu i na to, co się dzieje w Lublinie i mając takiego zawodnika, jak Bartosz Zmarzlik, to trzeba jasno powiedzieć, że to też jest ważne dla młodego żużlowca, który chce się rozwijać - powiedział Kanclerz w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Zmarzlik, Sadowski i Dryła

Pożegnanie juniora z kibicami było bardzo emocjonalne. Kiedy przemawiał do fanów Gryfów, polały się łzy. - Oczywiście, że wielka szkoda, że odchodzi, ale co ja mam powiedzieć? Ja czuję to samo, co bydgoscy kibice. To są wielkie emocje i spontan. Ten młody chłopak też przeżywał rozstanie. Dla mnie był numerem jeden, któremu bardzo mocno zależało na wynikach Polonii - dodał Kanclerz.

Prezes klubu z Bydgoszczy nie ukrywał, że Przyjemskiemu bardzo zależało na tym, by drużyna osiągnęła satysfakcjonujący wynik. Opowiedział, jak po jednym z meczów Przyjemski zapytał się, w żartobliwy nieco sposób, czy Kanclerz nie ma... kija baseballowego. Miała to być "mobilizacja" na obcokrajowców, którzy zawodzili w danym spotkaniu.

Czytaj także:
Wpadł przez metaamfetaminę. Przez własną głupotę przedłużyli mu karę
Robert Lambert musi zmienić klub. Powodem cięcia wydatków na kontrakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty