- Arbitrzy powinni być całkowicie niezależni, a obecnie nie są, bo coraz ważniejszy staje się interes podmiotu zarządzającego. To widać zresztą po niektórych decyzjach - powiedział Remigiusz Substyk w rozmowie z WP SportoweFakty.
Arbiter przyznał, że pewnego razu otrzymał wiadomość SMS od jednego z działaczy z sugestią, jak powinien zachować się podczas zawodów. Jako przykład podał też przerwany mecz pomiędzy Cellfast Wilkami Krosno a ebut.pl Stalą Gorzów w PGE Ekstralidze.
- Rozmawialiśmy zresztą o tej sytuacji później. Poprosiłem wtedy o wyjaśnienie, jak należy postępować w takich przypadkach, bo przecież to nie było zgodne z regulaminem. Nie chodzi o to, że zarzucam coś Pawłowi Słupskiemu, bo zwyczajnie uważam, że on na to wszystko sam nie wpadł. W odpowiedzi na moje pytanie usłyszałem, że w takich sytuacjach należy konsultować się z podmiotem zarządzającym. Jeśli dochodzimy do czegoś takiego, to nie ma mowy o niezależności sędziów - dodał Substyk.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik zdradził, co go napędza. "Wtedy czuję się wolnym człowiekiem"
Słowa arbitra wywołały szok w środowisku żużlowym. - To są bardzo niepokojące sygnały. Jeśli wypowiada je sędzia Substyk, to znaczy, że ma ku temu podstawy i są dowody na to, co powiedział. To jest skandaliczne - powiedziała Marta Półtorak w rozmowie z WP SportoweFakty.
Substyk na łamach naszego portalu zaapelował, by sędziowie w polskim żużlu byli niezależnym organem, na którego wpływu nie mają PGE Ekstraliga czy GKSŻ. Półtorak w pełni zgadza się z tym postulatem. - Sędziowie powinni być niezależni, niezawiśli. Na pewno nie powinno być nacisków czy jakichkolwiek SMS-ów od działaczy. Skoro ludzie z Ekstraligi Żużlowej nominują sędziów i oceniają ich działania, to jak mają oni być niezależni? Jak mają nie ulegać ich presji? - zapytała była prezes Stali Rzeszów.
Półtorak uważa, że po wywiadzie Substyka w polskim żużlu powinna zapalić się czerwona lampka i potrzebna jest poważna debata na temat zmian w modelu funkcjonowania sędziów. - Obecny mechanizm nie działa. Sędziów należy oddzielić od PGE Ekstraligi czy GKSŻ. Od arbitra oczekuje się decyzji obiektywnych. Po tym wywiadzie, jaką mamy mieć pewność, że ktoś z podmiotu zarządzającego ligą nie wysłał SMS-a w jednej czy drugiej kontrowersyjnej sytuacji? - dodała.
Zdaniem Półtorak, słowa Substyka rzucają kompletnie inne światło na kontrowersyjne przerwanie meczu w Krośnie, które miało wpływ na to, że drużyna z Podkarpacia pożegnała się z PGE Ekstraligą. - Ktoś powinien jeszcze raz zbadać sprawę tego spotkania. Niezależnie od tego, kto i komu kibicuje, to spora część środowiska uznawała przerwanie tego meczu za kontrowersyjną decyzję - przypomniała była działacz.
Półtorak jest ciekawa tego, jak do sprawy odniosą się PGE Ekstraliga i GKSŻ. Jak dotąd nie skomentowały one wywiadu sędziego Substyka. - Ciężko się wyprzeć tych słów. Mamy przecież bilingi, można pokazać SMS-a - stwierdziła.
- Teraz przypominam sobie też mecz Stali Rzeszów w Lesznie zakończony sporymi kontrowersjami. Przez lata nie chciałam o tym mówić, ale teraz mam na to inną perspektywę. Tam też były wtedy naciski ze strony Ekstraligi Żużlowej, która sugerowała sędziemu pewne rozwiązanie - dodała Półtorak, nawiązując do wydarzeń z 2013 roku. Z powodu trudnego stanu toru, jej drużyna odmówiła wzięcia udziału w zawodach. Leszczynianie samotni wyjeżdżali do kolejnych biegów i wygrali 75:0.
Była prezes Stali Rzeszów powołuje się na trójpodział władzy, który obowiązuje w państwach demokratycznych. Powoduje on, że sędziowie są niezależni w swoich decyzjach. - Powinniśmy wprowadzić podobny system. Sędzia powinien być niezależny. Jego los nie może zależeć od jednego czy drugiego prezesa - powiedziała.
- Arbiter ma prawo do pomyłki, bo jest tylko człowiekiem i znajduje się pod sporą presją - zwłaszcza kibiców. Mamy jednak możliwość stworzenia niezależnego organu, składającego się choćby z byłych sędziów, który oceniałby ich pracę. Dobrze, że pan Substyk miał odwagę to wszystko powiedzieć. Może teraz nastąpi moment oczyszczenia w tym środowisku - dodała Półtorak.
Była sternik klubu z Rzeszowa zwróciła też uwagę na to, że zmieniają się czasy i obecnie wszystkie mecze w PGE Ekstralidze transmitowane są w telewizji. To powoduje, że sędziowie mają sporo materiału do analizy. Po zakończeniu zawodów można zatem oceniać ich pracę w trybie zdalnym, wystawiać oceny i na tej podstawie wyznaczać do prowadzenia kolejnych spotkań. - Grunt, aby te decyzje były obiektywne i niezależne - podsumowała.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Cały czas nie traci nadziei. Wierzy, że jego klub przetrwa
- Fantastyczny gest Motoru Lublin. Klub przekazał 100 tysięcy złotych