Choć spora część żużlowych działaczy przekonuje, że arbiter za swoje krzywdzące wypowiedzi o braku niezależności sędziów i sugerowaniu podejmowania decyzji "na telefon" powinien jak najszybciej ponieść surowe konsekwencje, to takiego przekonania nie mają obecni członkowie GKSŻ.
Substyk może mówić o szczęściu, bo trafił na okres, w którym po wielu latach nadchodzi zmiana władza w polskim żużlu. W sobotę nowym przewodniczącym GKSŻ zostanie Ireneusz Igielski, a dotychczasowi członkowie tego organu nie byli przekonani, by był to dobry pomysł, by decyzja o dyskwalifikacji Remigiusza Substyka była ich ostatnią w dotychczasowej roli.
Były sędzia wciąż nie został zawieszony, a sprawą zajmie się już nowy skład GKSŻ. - Pan Remigiusz Substyk nie pojawił się na posiedzeniu dyscyplinarnym, więc wydaje się jasne, że nie ma dowodów na poparcie swoich oskarżeń. Decyzję w tej sprawie podejmie jednak nowy skład GKSŻ - komentuje sprawę dotychczasowy przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
Wokół sprawy narasta jednak coraz więcej kontrowersji, ale także obaw, czy ewentualna dyskwalifikacja sędziego nie zrobi z niego męczennika i - przynajmniej u części obserwatorów - nie stworzy wrażenia, że arbiter został surowo ukarany za postawienie się zwierzchnikom oraz wyjawienie skrywanej prawdy.
Z drugiej strony, trzeba przyznać, że zdecydowana większość środowiska sędziowskiego jest wściekła na Substyka za to, że takimi oskarżeniami naraził ich na spadek zaufania i dodatkowe zarzuty ze strony fanów. Niezadowolone są też najwyższe władze, które niemal wprost zostały oskarżone o sterowanie rozgrywkami.
Trudno więc nie odnieść wrażenia, że kwestia ewentualnej kary dla Substyka została potraktowana niemal jak gorący kartofel i przerzucona na nowy skład GKSŻ. Nowy przewodniczący praktycznie od pierwszego dnia będzie musiał więc poradzić sobie z opanowaniem kryzysu.
Czytaj więcej:
Będzie rewolucja w polskich ligach od 2025 roku?!
Były żużlowy mistrz Polski skazany za zabójstwo