Dobry początek Jonssona, Szweda zabraknie w Częstochowie

Bardzo dobrze rozpoczął tegoroczne starty w cyklu Grand Prix Andreas Jonsson. Sympatyczny Szwed, który prowadził po rundzie zasadniczej, zajął ostatecznie czwarte miejsce.

Mogło być jeszcze lepiej, gdyby nie taśma w biegu finałowym. - Startując z pola C w finale wiedziałem, że muszę mieć niezwykły start. Znakomity! Znacznie lepszy niż rywale, więc starałem się wstrzelić w taśmę. Minimalnie nie udało się. Gdybym stał dwa centymetry dalej od taśmy, to może by dało radę...? - powiedział "AJ".

Jonsson całkiem niedawno wyleczył kontuzję ręki, więc jego dobra postawa w Krsko tym bardziej zasługuje na pochwałę. Sam zawodnik jest z występu bardzo zadowolony: - Jestem zadowolony z wyniku i dyspozycji swojej, teamu i silników. Czwarte miejsce - choć przecież nie dające pucharu jest na początek sezonu doskonałe!

Andreas miał w niedzielę wystąpić w Częstochowie w turnieju Złomrex Cup, lecz jak podaje oficjalna strona internetowa Szweda, zabraknie go jednak w stawce zawodników: - Niestety po zawodach odebrałem telefon od mojej narzeczonej Fridy, która ze względu na kłopoty zdrowotne trafiła do szpitala. Wszystkie plany w takiej sytuacji biorą w łeb i zadzwoniłem natychmiast do Mariana Maślanki odwołując mój występ w Złomrex Cup! Szkoda mi tego turnieju, bo poprzestawałem wszystko w Szwecji, by pojechać w tych zawodach. Ale w takiej sytuacji w ogóle nie ma czego rozważać i załatwiałem lot z Katowic do Sztokholmu! W niedzielę rano start z Pyrzowic i szybko do Fridy!

Komentarze (0)