Żużel. Uczeń Taia Woffindena wzbudza zainteresowanie klubów z PGE Ekstraligi

Materiały prasowe / Judy Mackay / Na zdjęciu: Mitchell McDiarmid (na prowadzeniu)
Materiały prasowe / Judy Mackay / Na zdjęciu: Mitchell McDiarmid (na prowadzeniu)

Mitchell McDiarmid uchodzi za jednego z najbardziej obiecujących zawodników młodego pokolenia. Australijczyk już wzbudza zainteresowanie menedżerów, a u progu kariery może liczyć na pomoc Taia Woffindena.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Jeśli ktoś śledził w ubiegłym roku Speedway Ekstraliga Camp w Toruniu, to może kojarzyć już twoje nazwisko. Powiedz coś o sobie tym, którzy słyszą o tobie po raz pierwszy.

Mitchell McDiarmid, reprezentant Australii w klasie 250cc: Mam piętnaście lat i moim marzeniem jest zostać pełnoetatowym i zawodowym żużlowcem, który w przyszłości będzie ścigał się w PGE Ekstralidze.

Jak zaczęła się twoja miłość do żużla?

Mój tata dorastał wśród motocykli żużlowych i był pod wpływem swoich przyjaciół, Roba Woffindena, czy Steve'go Johnstona. U mnie wszystko zaczęło się od motocykli o pojemności 50cc. Kiedy byłem już wystarczająco duży, to Tai Woffinden kupił mi mój pierwszy motocykl o pojemności 125cc. Wtedy moja pasja do tego sportu mocno wzrosła.

Nazwisko twojej rodziny przewija się w biografii Taia Woffindena. Z twoich słów można wywnioskować, że jest on takim ojcem chrzestnym twojej kariery.

Tak, kiedy dorastałem, to nasze rodziny zawsze robiły wszystko wspólnie. Siłą rzeczy obserwowałem jego postępy w tym sporcie. Zaczynał w tym samym miejscu co ja, więc jest to dla mnie ogromny wzór do naśladowania.

ZOBACZ WIDEO: Przepis o obowiązkowym wychowanku. Znany dziennikarz ma inną propozycję

Tai też dużo ci pomaga na początku twojej kariery. Na jakie wsparcie z jego strony możesz liczyć?

Tai pomaga mi bardzo dużo w różnych aspektach. Doradza mi między innymi to, jak można udoskonalić sprzęt, aby był lepszy i szybszy, jak odpowiednio myśleć - na torze i poza nim, a także nad moim stylem jazdy.

Są jeszcze jacyś zawodnicy, którzy ci imponują i stawiasz ich gdzieś za pewnego rodzaju wzór, czy Tai jest tym jedynym?

Tai jest na pewno tym głównym, ale bardzo lubię też oglądać Jaimona Lidseya oraz Emila Sajfutdinowa. Emil imponuje mi tym, w jaki sposób przeprowadza swoje akcje na torze.

Jesteś jeszcze przed debiutem w klasie 500cc, ale czy rozmawialiście już z Taiem na temat najbliższej przyszłości? Jak pokierować karierę, by szło to w dobrym kierunku?

Zastanawiamy się nad wieloma tematami dokąd udać się w przyszłym sezonie. Regularnie o tym rozmawiamy, a ja sam chciałbym wkrótce zawitać do Polski, aby rozpocząć "naszą wspólną" karierę. Nie wiem jeszcze, czy uda mi się to już w tym roku, czy dopiero w następnym, bo najpierw chcę udowodnić, że potrafię się ścigać.

A pojawiły się już jakieś pierwsze mniej lub bardziej poważne propozycje z Polski? Słyszałem, że jakieś zainteresowanie przejawiał KS Apator Toruń?

Było zapytanie z toruńskiego klubu, czy nie bylibyśmy zainteresowani startami dla tej drużyny w U24 Ekstralidze. Jednak nie doszło do żadnego spotkania, czy poważniejszych rozmów.

Wydaje się jednak, że lepiej dla ciebie byłoby na początek pokusić się o angaż w Wielkiej Brytanii. Miałbyś tam dużo więcej okazji do jazdy.

Tak jak już wspomniałem, rozważamy różne opcje. Mam też kilka zapytań z SGB Championship oraz National League.

Obserwowałem cię podczas Speedway Ekstraliga Camp 2023 i wywarłeś na mnie spore wrażenie. Chwaliło cię również wielu innych obserwatorów. Wyjazd do Polski traktowałeś wyłącznie szkoleniowo, czy chciałeś też się dobrze zaprezentować przed trenerami i menedżerami?

Przede wszystkim przyleciałem wtedy do Polski, aby się uczyć i udoskonalić swoją jazdę. Dostałem fantastyczną pomoc od wielu trenerów i teraz wiemy, co możemy zrobić, nad czym pracować, aby jeździć z najlepszymi na świecie.

Twoją mocną stroną jest na pewno waleczność, ale i wizualnie prezentowałeś się bardzo ładnie, bo masz świetną sylwetkę. Jednak te starty... koszmar. Refleks jest faktycznie twoją bolączką, czy to kwestia dopasowania sprzętu?

Moje starty są zdecydowanie tym, nad czym muszę popracować. Jednak jestem pewien, że wkrótce będzie widać pierwsze efekty wytężonej pracy.

Z drugiej strony te słabe starty nadrabiałeś jazdą na dystansie, co dla oka obserwatora było świetnym widowiskiem. Widać, że nie boisz się ostrej i twardej walki.

Szczerze mówiąc, to właśnie wolę takie ściganie w kontakcie i przedzieranie się na dystansie mijając rywali, niż wygrywanie z ogromną przewagą.

Żałujesz, że w ubiegłym roku nie udało ci się wywalczyć medalu SGP3? Do szczęścia zabrakło dwóch punktów, a jako jeden z dwóch zawodników pokonałeś mistrza świata Rasmusa Karlssona.

Na pewno patrząc wstecz, żałuję, że nie trzymałem się wtedy wewnętrznych linii jazdy. Próbowałem cały czas wewnętrznych ścieżek, gdzie nie było odpowiednio odsypanego, co mnie mocno rozczarowało.

Czyli złoty medal jest twoim głównym celem na ten sezon?

Jeśli tylko będę miał sposobność do tego, by wystartować w tych zawodach to mistrzostwo będzie głównym zadaniem. Oprócz tego chcę zaliczyć dobre wejście w klasę 500cc.

Czytaj także:
1. Ma 19 lat i dwa medale mistrzostw świata. W ojczyźnie czuje się... nikim
2. Mistrz świata idzie w ślady ojca i próbuje swoich sił na żużlu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty