Jakub Sroka w ostatnich sezonach związany był z H.Skrzydlewska Orłem Łódź, ale swoją szansę otrzymywał głównie w zawodach młodzieżowych. Sporadycznie ścigał się w ligowych zmaganiach, gdzie pozostawał w cieniu Mateusza Dula i Aleksandra Grygolca.
Zawodnik w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" poinformował, że jego kariera dobiegła końca. Żużlowiec nie ukrywał rozczarowania faktem, że przez dwa lata otrzymał tylko jedną szansę jazdy w pierwszym składzie, a to mimo wielu starań, rywalizacji na treningach oraz zawodach młodzieżowych, w których niejednokrotnie zdobywał najwięcej punktów z łódzkiej ekipy.
- Nie da się progresować bez jazdy z najlepszymi w lidze. To, że miałem tak mało jazdy i podejście trenerów z ostatnich dwóch lat obrzydziło mi żużel i zdecydowałem już nie wydawać na to często dużych pieniędzy, skoro nic z tego nie wynika - powiedział w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
Zapytany, czy ma żal do H. Skrzydlewska Orła Łódź, odpowiedział: - Mam żal do tego, że nikt konkretnie nie stawił się za mną, gdy nie dostawałem szansy jazdy w lidze mimo bycia w danym momencie lepszym, a jeśli ktoś to zrobił, to nic z tego nie wynikało. Mam też żal o to, że przez dwanaście kolejek trzymano mnie na ławce, mimo że nie brakowało chętnych, by mnie wypożyczyć i blokowano mi rozwój - dodał.
Czytaj także:
1. Ma 19 lat i dwa medale mistrzostw świata. W ojczyźnie czuje się... nikim
2. Mistrz świata idzie w ślady ojca i próbuje swoich sił na żużlu
ZOBACZ WIDEO: Jason Doyle: Mój styl jazdy jest odpowiedni na grudziądzki tor