Żużel. Nie wyobrażał sobie jazdy w innym zespole, niż Włókniarz. "Poczułem się tu jak w domu"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mitchell Cluff
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mitchell Cluff

- Miałem kilka ofert z innych klubów, ale nie chciałem opuszczać Włókniarza. Wreszcie poczułem się tu jak w domu, choć na drugim końcu świata - powiedział Mitchell Cluff w rozmowie z WP SportoweFakty.

Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Podpisałeś niedawno nowy kontrakt z Włókniarzem i w nadchodzącym sezonie ponownie ujrzymy cię w U-24 Ekstralidze. To była dla ciebie jedyna opcja, co do przyszłości w Polsce?

Mitchell Cluff, zawodnik Tauron U24 Włókniarza Częstochowa: Miałem kilka ofert z innych klubów, ale nie chciałem opuszczać Włókniarza. Wreszcie poczułem się tu jak w domu, choć na drugim końcu świata. Naturalnie był to więc dla mnie jedyny słuszny wybór, co do przyszłości.

Co było dla ciebie najtrudniejsze po przylocie do Polski, kiedy znalazłeś się tak daleko od domu, rodziny, przyjaciół?

Na pewno samo opuszczenie Australii, całego swojego środowiska i przegapienie wielu ważnych życiowych wydarzeń, które miały miejsce w mojej rodzinie. Jednak nie zmieniłbym tego za nic w świecie. To są wyrzeczenia, które wiążą się z rolą zawodowego zawodnika.

I czym zajmujesz się na co dzień, kiedy nie masz żadnych treningów lub zawodów?

Dosyć prosto i standardowo. Staram się dbać o swoje zdrowie, więc zwykle za dnia dużo biegam, odwiedzam siłownię oraz przygotowuję sobie odpowiednie posiłki. Wieczorem staram się oglądać zawody żużlowe, co pozwala mi poznawać nowe rzeczy, tory i wyciągać z obserwacji odpowiednie wnioski.

ZOBACZ WIDEO: Kościecha szczerze o odejściu Pedersena. To dlatego GKM nie przedłużył kontraktu z Duńczykiem

W minionym sezonie wystartowałeś w 16 spotkaniach, w których pojawiłeś się na torze w 70 wyścigach. Zdobyłeś 118 punktów i 9 bonusów. Chyba możesz być zadowolony ze swoich rezultatów?

To był dla mnie sezon, w którym wykonałem kolejny krok do przodu. Dobry, ale jeszcze to nie jest to, by szaleć. Fajnie było pokazać wszystkim, że mogę rywalizować z tymi zawodnikami. W 2024 chcę to zrobić ponownie, ale z większą konsekwencją.

Z któregoś meczu jesteś wyjątkowo zadowolony?

Na pewno mecz z U24 Beckhoff Spartą Wrocław, w którym udało mi się zdobyć pierwszy komplet na własnym torze. Dużo dla mnie znaczył również bardzo dobry występ przeciwko Duda Development Ciesiółka Auto Group Unii Leszno, w którym też byłem niepokonany, a kompletu pozbawił mnie defekt motocykla. Tym bardziej że Unia była zdecydowanie silniejszym zespołem.

Pod względem średniej biegowej byłeś trzecim ogniwem w kadrze zespołu Józefa Kafla, a skuteczniejsi byli tylko Franciszek Karczewski i Kacper Halkiewicz. Spodziewałeś się, że tak dobrze będziesz sobie radził na polskich torach?

Oczywiście, bo wiem, jakie mam możliwości. Po prostu w pierwszym sezonie nie do końca byłem jeszcze przygotowany, a do tego przytrafiła mi się kontuzja kręgosłupa. Pogodziłem się z tym, a z każdym kolejnym miesiącem czuję się coraz bardziej komfortowo w Europie. Moje wyniki będą też tylko progresować.

Żałujesz, że dobra postawa nie została zauważona przez Lecha Kędziorę i nie otrzymałeś szansy debiutu w PGE Ekstralidze?

Byłem rozczarowany, że nie dostałem swojej szansy. Anton Karlsson wyglądał dobrze podczas Memoriału im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego, a dla mnie było to z kolei pierwsze ściganie od momentu, w którym złamałem kręgosłup. Bywa i tak.

Jakie cele stawiasz sobie przed nowym sezonem?

Głównym celem na ten sezon będzie to, by zakończyć go w czołowej dziesiątce ligowych statystyk U24 Ekstraligi. Ponadto chcę zdobyć z zespołem medal, a dodatkowo fajnie byłoby, gdyby któryś z drugoligowych klubów dał mi szansę.

Dla ciebie to ostatni rok w roli zawodnika do 24. roku życia. Myślisz o tym, że to może być dla ciebie sezon o być albo nie być w polskiej lidze w przyszłości?

Na pewno mam wiele do udowodnienia i jeśli nie zaliczę dobrego sezonu, to równie dobrze kolejny rok mogę spędzić w Australii. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby być jak najlepiej przygotowanym, by tak się nie stało.

Mitchell Cluff w kasku czerwonym
Mitchell Cluff w kasku czerwonym

Patrząc na to, jak U24 Ekstraliga pozwoliła ci się rozwinąć, to możesz tylko żałować, że ta liga powstała tak późno.

Na pewno szkoda, że nie udało mi się zacząć jeździć w takiej lidze w wieku siedemnastu, czy osiemnastu lat. Jednak wszystko w życiu dzieje się po coś, więc ja jestem wdzięczny za te lata, w których mogłem się ścigać w Polsce. Teraz ode mnie zależy, czy i jaki krok zrobię dalej.

Podpisałeś już również kontrakt w Allsvenskan League (Valsarna Hagfors). Rozważasz jeszcze jakieś kierunki, jak chociażby Wielka Brytania albo Dania?

Chciałbym jeździć w obu krajach, ale jak na razie nie udało mi się złapać miejsca w składzie którejś z drużyn. Zobaczymy, co będzie w trakcie sezonu.

Twoim przyjacielem jest zawodnik Unii Leszno - James Pearson. Nie myśleliście kiedyś, aby spróbować znaleźć miejsce w jednym zespole, by w takim duecie trzymać się w Polsce?

Na pewno byłoby nam raźniej i obaj chcielibyśmy, żeby tak się stało. Mamy nadzieję, że może w niedalekiej przyszłości uda się, że zostaniemy członkami tej samej drużyny.

Korzystając z okazji, chciałbym podziękować moim przyjaciołom, rodzinie, sponsorom oraz kibicom za wsparcie. Czytam każdy komentarze, zarówno te dobre, jak i złe, więc doceniam wsparcie, jakim mnie darzycie.

Czytaj także:
1. Jako 15-latek został mistrzem świata. Awans do Grand Prix jest dla niego priorytetem
2. Nowy przepis skomplikuje życie wielu klubów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty