Eskilstuna Smederna miniony sezon zakończyła na ostatnim miejscu szwedzkiej Bauhaus-Ligan. Kiedy fanom wydawało się, że gorzej być już nie może, na jaw wyszły wieści, że klub zmaga się z problemami finansowymi. Potrzebne były cięcia wynagrodzeń i zmiana polityki transferowej.
Działacze zdecydowali się odpuścić kontraktowanie gwiazd światowego speedwaya. Nie oznacza to jednak całkowitego wywieszenia białej flagi. Kontrakt z klubem przedłużył Maksym Drabik, a umowy parafowali również Patryk Wojdyło, Grzegorz Zengota oraz Wadim Tarasienko.
To oni mają stanowić o sile Smederny. Liderem krajowej formacji został Kim Nilsson. - Jest nieźle. Przede wszystkim udało się uregulować finanse i to jest pod naszą kontrolą. Zważając na to, jaki mieliśmy budżet, to uważam, że udało nam się zbudować niezły zespół - mówi Jerker Eriksson w rozmowie ze speedwayfans.se.
Szwedzkie kluby do końca lutego mają czas, aby kontraktować zawodników na pierwszą część sezonu zasadniczego. Nilsson w jednym z wywiadów przyznał otwarcie, że marzy mu się angaż Macieja Janowskiego, który przynajmniej na razie poza PGE Ekstraligą zdecydował się tylko na angielską Premiership.
- Jest wielu, którzy dzwonili do mnie i mówili: "Czyli podpisujesz kontrakt z Janowskim?". W ubiegłym tygodniu kontaktowały się dwa kluby. Na razie tego nie zrobiliśmy, ale na pewno byłoby fajnie, gdyby tak się stało. Z pewnością jest to żużlowiec mile widziany w naszym zespole - dodał Eriksson.
Czytaj także:
1. W Gorzowie wiążą z nim duże nadzieje
2. Poświęcenie rodziców pozwala mu realizować marzenia
ZOBACZ WIDEO: Reporterzy przeszkadzają żużlowcom w trakcie meczu? "Nie wyobrażam sobie"