W minionym sezonie Mateusz Szczepaniak wystartował w dziesięciu spotkaniach 1. Ligi Żużlowej, w których wywalczył 68 punktów i 4 bonusy. Takie zdobycze w 46 wyścigach dały mu średnią biegową 1,565 i 33. miejsce na zapleczu najlepszej ligi świata.
Zawodnik zdecydował się przedłużyć umowę z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, choć na brak zapytań ze strony innych klubów nie narzekał. Co zatem zadecydowało, że związał się nową umową z ekipą z kujawsko-pomorskiego?
- Dużo czynników. Na pewno nie mam na co tam narzekać, bo wszystko jest dopracowane i przypilnowane na najwyższym poziomie. Do tego jest to klub z ambicjami, który celuje w awans do PGE Ekstraligi, a ja zawsze chciałem jeździć w zespołach, które mają ambicje i na pewno chciałbym tam zostać również na przyszły sezon - powiedział Szczepaniak w rozmowie z ekstraliga.pl.
Abramczyk Polonia jest jednym z kandydatów do awansu do PGE Ekstraligi. Czy Szczepaniak widzi siebie i zespół w przyszłym roku w najwyższej klasie rozgrywkowej? - Taki jest cel i myślę, że wszyscy wierzą w to w tej drużynie i w klubie, że stać nas na ten awans. Mamy takie założenie i zrobimy co w naszej mocy, żeby tak się stało - dodał.
37-latek nie zamierza stawiać sobie indywidualnych celów. Jest to spowodowane dosyć prostą sprawą. - Jestem żużlowcem, podjeżdżam pod taśmę, żeby wygrać wyścig i to jest dla mnie najważniejsze. Po to się ścigamy, żeby wygrywać, więc na pewno nie mam jakiś założeń minimum, ale po sezonie mogę powiedzieć czy jestem z niego zadowolony, czy nie, a na ten moment, każdy najbliższy bieg chcę wygrać - przyznał.
Czytaj także:
1. Wkrótce może zostać jedynym żużlowcem w kraju
2. W Gorzowie wiążą z nim duże nadzieje
ZOBACZ WIDEO: Reporterzy przeszkadzają żużlowcom w trakcie meczu? "Nie wyobrażam sobie"