Krzysztof Cegielski ocenia nominacje do "dzikich kart" Grand Prix

Hans Andersen, Fredrik Lindgren, Chris Harris i Tai Woffinden otrzymali "dzikie karty" na starty w cyklu Grand Prix. Czy z wyborem FIM zgadza się ekspert TVP Sport i SportoweFakty.pl?

- Przede wszystkim bardzo cieszę się z obecności w tej stawce zawodników Taia Woffindena. To jest zawodnik młody, który ma bardzo dobry sezon za sobą. Oczywiście ta nominacja nie oznacza, że powtórzy sezon w wykonaniu Emila Sajfutdinova. Ale chyba od zawsze wszyscy podkreślali, że potrzebna jest świeża krew w cyklu Grand Prix. Woffinden jest właśnie takim zawodnikiem. Nie mogą dziwić również nominacje Hansa Andersena i Fredrika Lindgrena. To zawodnicy, którzy spisywali się w minionym sezonie bardzo przyzwoicie. Startowali już w cyklu. Co prawda z różnym szczęściem, ale najlepsi zawodnicy mieli okazję się przekonać, jak ciężko jest walczyć o najwyższe miejsca w cyklu Grand Prix - powiedział dla SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.

Ekspert SportoweFakty.pl i TVP Sport nie miał większych zastrzeżeń do trójki wyżej wymienionych zawodników. Kontrowersje jego zdaniem budzi nominacja Chrisa Harrisa. - Chris Harris już niejeden raz otrzymywał kredyt zaufania od organizatorów Grand Prix. Minionego sezonu nie zaliczy z pewnością do udanych. Tym bardziej jego nominacja do dzikiej karty może budzić zastrzeżenia. Wydaje mi się, że nie bez znaczenia był fakt, że jest on Anglikiem. Może się jednak okazać, że Harris okaże się największą niespodzianką cyklu. Pokazał niejednokrotnie że ma duże możliwości, jednak brakuje mu systematyczności - zakończył Krzysztof Cegielski.

Komentarze (0)