Zawodnicy Tauron Włókniarza Częstochowa na brak zajęć w Calpe narzekać nie mogli. Głównym celem wyjazdu była jazda na rowerze oraz integracja, ale to nie wszystko, co mieli w swoim planie dnia podopieczni Janusza Ślączki. Był również czas na rozgrywki w piłkę nożną, siatkową, czy pływanie w morzu.
- Kolejny piękny dzień spędzamy na swoich rowerach i zdobywamy następne szczyty. Jestem pod wielkim wrażeniem, jak dobrze radzą sobie nasi najmłodsi koledzy: Halkiewicz, Kupiec oraz Ludwiczak. Z tego co wiem, nigdy wcześniej nie jeździli na rowerach tak często i tak długich dystansów. Podjazd pod górę miał około 19 km a oni bez większego problemu sobie z tym poradzili - powiedział Mikkel Michelsen, cytowany przez klubowe media.
Decyzja o wyjeździe do Calpe okazała się być niezwykle trafiona dla Tauron Włókniarza. Zawodnicy chwalą sobie czas, który spędzili na hiszpańskiej ziemi. Tym bardziej na rowerach. - Jeśli chodzi o mnie, to czuję się wspaniale. Kolarstwo to zaraz po żużlu moja druga pasja. Znałem już Calpe ze swoich wcześniejszych wyjazdów, bo są tutaj świetne trasy do jazdy na rowerach. Od przyjazdu towarzyszy nam dobra pogoda i atmosfera. Zarząd klubu podjął świetną decyzję organizując dla nas ten obóz - dodał.
Czytaj także:
1. Żużel doczeka się reprezentanta Japonii? "Byłbym bardzo szczęśliwy"
2. Zawiodła ich postawa Niemców. "Trochę nie fair"
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?