Dla Huberta Łęgowika nadchodzący sezon będzie drugim z rzędu w barwach Ultrapur Startu Gniezno. Poprzedni rok zakończył ze średnią 1,857 punktu na bieg. Dzięki temu był krajowym liderem drużyny i trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem w ogóle.
Sam zawodnik nie ukrywa, że ma za sobą udany sezon, choć osobiście wymaga od siebie więcej. Pewne zmiany przyniosły jednak skutek i uważa, że jest na dobrej drodze, aby nadchodzące rozgrywki Krajowej Ligi Żużlowej były jeszcze lepsze w jego wykonaniu. Jak zdradził, jego ambicje i plan sięgają Metalkas 2. Ekstraligi.
W trakcie okienka transferowego otrzymał kilka zapytań z różnych klubów, ale ostatecznie zdecydował się na pozostanie w Wielkopolsce. - Było kilka ciekawych propozycji, lecz dobrze czułem się w Gnieźnie. Dostałem też kredyt zaufania po słabszym sezonie w Rzeszowie i chcę się odwdzięczyć swoją jazdą zarządowi, sponsorom oraz kibicom - powiedział 28-latek w rozmowie z portalem polskizuzel.pl.
Jeśli chodzi o przygotowanie sprzętowe, to Łęgowik zakupił nowe jednostki oraz ramy. - Dużo zainwestowałem, aby jeździć na dobrym poziomie, za co muszę podziękować moim sponsorom. Mamy gotowe cztery silniki, na których będę startował w sezonie 2024. Poszliśmy w jakość, a nie ilość. Chcę, aby te cztery jednostki zawsze były regularnie serwisowane i gotowe na dane tory - stwierdził.
Oczywiście oprócz kompletowania motocykli, zimą nie zabrakło także treningów fizycznych. Przede wszystkim najwięcej było cardio, rozciągania oraz pracy nad stabilizacją. Przez cały ten czas 28-latek jeździł też na motocrossie.
ZOBACZ WIDEO: Nowe wyzwanie Jakuba Krawczyka. Jak nie powtórzyć sezonu 2022?
Czytaj także:
- Żużel. Zrobić z pięty achillesowej swój atut. Oto cel wicemistrza świata
- Żużel. Co z klubem z Krakowa? Wiceprzewodniczący GKSŻ przekazał informacje