Po tym, jak zaprzestano organizacji turniejów w ramach Indywidualnych Mistrzostw Świata na Friends Arenie w Solnej pod Sztokholmem, promotorzy wpadli na pomysł, aby włączyć do kalendarza Grand Prix inną szwedzką lokalizację. Wybór padł na Hallstavik, gdzie w latach 2018-2019 odbyły się dwie rundy, podczas których nie zabrakło dobrego ścigania. Obiekt i tak był doskonale znany uczestnikom, w końcu od lat w najwyższej lidze w tym kraju ściga się miejscowa Rospiggarna.
Pierwsze w historii zawody na HZ Bygg Arena okazały się bardzo udane dla dwójki Polaków. W finale znaleźli się bowiem Maciej Janowski i Bartosz Zmarzlik, których przeciwnikami w decydującej odsłonie byli Tai Woffinden i Fredrik Lindgren. Jak pokazały kolejne tygodnie, to właśnie ta czwórka zawodników zajęła pierwsze cztery miejsca na koniec całych mistrzostw, choć w dokładnie odwrotnej kolejności niż było to w Hallstavik.
Wyścig finałowy, mimo że pozbawiony licznych mijanek, był mocno energetyczny i z pewnością nie można było tracić zawodników z pola widzenia, bo w każdej chwili, mogło się coś wydarzyć. Startujący z pierwszego pola Janowski od razu wysforował się na prowadzenie i przytomnie zablokował napędzającego się pod bandą Woffindena, a potem jeszcze pilnował jadącego konsekwentnie przy krawężniku Lindgrena.
Rywale wobec takiej postawy polskiego jeźdźca musieli pożegnać się z marzeniami o zwycięstwie w GP Szwecji. Zresztą postawa Janowskiego w Hallstavik była imponująca. Turniej zaczął od zera, by... wygrać wszystkie pozostałe sześć biegów. Jego triumf był więc w pełni zasłużony. Zmarzlik natomiast nie zraził się nieudanym początkiem finału i na dystansie przedarł się przed Woffindena, też meldując się na podium.
Zobacz triumf Janowskiego w finale GP Szwecji w Hallstavik w 2018 roku:
CZYTAJ WIĘCEJ:
Niespodziewany atak Słoweńca! Lindgren musiał czuć się mocno zaskoczony [WIDEO]
Tasowanie się na dystansie Dudka i Pawlickiego. Dali kibicom wiele rozrywki [WIDEO]