Przez ostatnie dni było w Polsce wiosennie, a termometry wskazywały nawet kilkanaście stopni Celsjusza. To wykorzystują kluby z naszego kraju, które chętnie wyjeżdżają na żużlowe tory. Szczególnie że według prognoz w drugiej połowie marca może dojść do załamania pogody.
Jedną z drużyn, które coraz śmielej rozprostowują nogi jest Enea Falubaz Zielona Góra. Ekipa z województwa lubuskiego wcześniej trenowała w Rzeszowie, a ostatnio zrobiła to w Rawiczu. Tam ćwiczeniowe kółka odjechali, chociażby Jan Kvech, Michał Curzytek czy Krzysztof Sadurski.
- Na tym obiekcie panowały bardzo dobre warunki. Pamiętajmy, że to jest wejście po zimie, więc trudno wyciągać daleko idące wnioski. Żużlowcy po prostu się rozjeżdżają i łapią luz. Niektórzy już startują spod taśmy, ale na spokojnie - powiedział Piotr Protasiewicz w rozmowie z FalubazTV.
ZOBACZ WIDEO: Nowe wyzwanie Jakuba Krawczyka. Jak nie powtórzyć sezonu 2022?
Jak przekonuje dyrektor sportowy zielonogórskiego klubu, większość zawodników to zawodowcy, a ci, którzy jeszcze nimi nie są, zachowują się praktycznie tak, jakby nimi byli. Wszyscy mają profesjonalne podejście do sportu, dlatego nie ma żadnych obaw w kwestii przygotowania.
- Aczkolwiek weryfikacja przyjdzie w pierwszych meczach ligowych. Nie za dużo presji, bo ona dopiero przyjdzie. Wyglądają dobrze na motocyklach, lecz to tylko treningi - przyznał 49-latek.
Jeśli chodzi o jazdy w Zielonej Górze, to według słów Protasiewicza, powinny się one odbyć na początku przyszłego tygodnia. Enea Falubaz sezon w PGE Ekstralidze zainauguruje od wyjazdowego meczu przeciwko Betard Sparcie Wrocław.
Czytaj także:
- Po bandzie: Podwyżka? Nie, dodatek inflacyjny [FELIETON]
- Żużel. Znamy oficjalną datę pierwszych zawodów w Krakowie! Nicki Pedersen jedną z gwiazd