Żużel. Znamy kulisy odejścia Pawlickiego ze Sparty. Prezes zdradza, kto o tym zadecydował

WP SportoweFakty / Julia Podlewska /  Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

Jednym z większych ruchów w ostatnim okienku było przejście Piotra Pawlickiego z Betard Sparty Wrocław do Enea Falubazu Zielona Góra. Andrzej Rusko w rozmowie z Marcinem Musiałem zdradził kulisy tego transferu.

Po sezonie w 2023 roku wiadome było, że w zespole Betard Sparty Wrocław będzie więcej żużlowców niż jest miejsc w składzie. To za sprawą Bartłomieja Kowalskiego, który zakończył starty jako młodzieżowiec i od tegorocznych rozgrywek będzie seniorem, a dokładniej zawodnikiem U24 w zestawieniu wicemistrzów Polski.

Od połowy ubiegłorocznego sezonu spekulowano, który z zawodników będzie musiał pożegnać się z Wrocławskim klubem. Wśród nominowanych byli Tai Woffinden i Piotr Pawlicki. Prezes Andrzej Rusko przyznał, że wybór nie należał do najłatwiejszych, bo Brytyjczyk to legenda wrocławskiego klubu.

- Proszę pamiętać, że Tai ma tutaj prawie 13-letnią historię. To, że akurat miał słabszy sezon, czy to, że nie zawsze się zgadzamy z czymś, to nie zmienia mojego podejścia do Taia, który, jak uważam, w tym klubie ma zawsze miejsce i zawsze może na nas liczyć, myślę, że my na niego też możemy - powiedział sternik wicemistrzów Polski w rozmowie z Marcinem Musiałem na kanale dziennikarza na portalu YouTube.

Prezes Rusko powiedział wprost, że Pawlicki potrzebny był tej drużynie i nie chodzi tylko o sam wynik sportowy. 73-latek zdradza, że jest szczęśliwy, że to nie on musiał podjąć decyzję o tym, który z żużlowców odchodzi z klubu. Zrobił to za niego Piotr Pawlicki.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

- Bałem się tej decyzji. Piotrek był potrzebny tej drużynie. Nie mówimy tu wcale o wyniku, tylko o cechach osobowościowych. Natomiast jestem najszczęśliwszy, że nie musiałem podejmować tej decyzji, bo tę decyzję tak naprawdę podjął Piotr. To Piotr przyszedł do mnie i powiedział: Prezesie, ja nie wyobrażam sobie, żebym mógł w tej drużynie zastąpić Taia Woffindena. Bardzo chcę być w Sparcie, bardzo chcę tu jeździć, ale nie za Taia - ujawnia Rusko.

Sam prezes klubu mówi otwarcie, że gdyby nie regulamin, który zmusza kluby do tworzenia składów według pewnych schematów, to Pawlicki dalej jeździłby w Sparcie. Mimo tego, że 29-latek jechał poniżej oczekiwań Andrzeja Rusko

- Więcej oczekiwałem od Piotrka, jeżeli chodzi o wynik. Trochę to się rozłożyło w czasie. Ale gdyby mógł zostać, regulamin pozwoliłby na to, to nie wymieniłbym go. Uważam, że Piotrek zrobi duży krok do przodu. Ciężko na to pracuje, uspokaja głowę. We Wrocławiu miał bardzo ciężko. Zdawał sobie sprawę w jakim środowisku jest, jakich ma rywali w drużynie - zakończył Rusko.

Tegoroczny sezon Betard Sparta Wrocław rozpocznie w piątek 12 kwietnia. Na domowy torze zmierzą się z beniaminkiem Enea Falubazem Zielona Góra. Tym samym, Piotr Pawlicki bardzo szybko wróci na owal na Stadionie Olimpijskim.

Zobacz także:
Żużel. Krzysztof Cegielski: Wszyscy chcą teraz dokopać zawodnikom
Żużel. Artur Mroczka z kontraktem. Wiemy, w którym klubie go podpisał

Źródło artykułu: WP SportoweFakty